
Islamiści grożą jej śmiercią. Podobno wyznaczyli 100 tys. dolarów nagrody. Niektórzy chcą ją ukamienować. Dlatego Helly Luv nigdzie nie rusza się bez ochrony. Jej teledyski obejrzały miliony ludzi. Zwłaszcza ostatni – nakręcony w Iraku, trzy kilometry od linii ognia. ”Ludzie z całego świata, nie bójcie się. Chodźmy razem. Pokażmy im, że jesteśmy tutaj” – śpiewa stojąc na czołgu.
REKLAMA
Teledysk zaczyna się spokojnie. Sielski krajobraz kurdyjskiej wioski. Dzieci biegają, starsi rozmawiają, będą pić herbatę. Wtedy na jeden z domów spada pocisk. Potem kolejny. Dzieci krzyczą. Panika, ludzie zaczynają uciekać. Giną. Do miasteczka wjeżdżają czołgi.
Teledysk ”Revolution” trwa 7 minut i robi wrażenie. W pewnym momencie pod prąd uciekających ludzi idzie kobieta w złotych szpilkach. Ze złotymi bransoletami na rękach, zrobionymi z pocisków. Złoty pas, też z pocisków. Czerwone włosy, ostry makijaż. Staje przed czołgiem, wyciąga transparent z napisem: Stop the Violence.
Nie poddamy się
To Helly Luv, Kurdyjka, która muzyką postanowiła walczyć z islamskim terroryzmem. ”Powstańcie, jesteśmy zjednoczeni. Razem możemy przetrwać. Nie poddamy się” – śpiewa. I dalej o tym, że choć wyznajemy inne religie, to łączy nas ta sama krew. Zwraca się do ludzi ”bracia i siostry”. W tle ludzie z transparentami ”Koniec wojny”. Machają flagami wielu krajów. Na koniec napis: ”Wideo ku czci ofiar przemocy i terroryzmowi”.
To Helly Luv, Kurdyjka, która muzyką postanowiła walczyć z islamskim terroryzmem. ”Powstańcie, jesteśmy zjednoczeni. Razem możemy przetrwać. Nie poddamy się” – śpiewa. I dalej o tym, że choć wyznajemy inne religie, to łączy nas ta sama krew. Zwraca się do ludzi ”bracia i siostry”. W tle ludzie z transparentami ”Koniec wojny”. Machają flagami wielu krajów. Na koniec napis: ”Wideo ku czci ofiar przemocy i terroryzmowi”.
– ISIS to wróg całego świata. Dlatego naszym obowiązkiem jest zjednoczyć się i razem przeciwko niemu walczyć. Jeśli tego nie zrobimy, rozprzestrzenią się. Będą jeszcze bardziej potężni – mówiła w wywiadach.
Nie wszyscy Kurdowie rozumieją
Helly Luv ma 26 lat, urodziła się w irackim Kurdystanie, ale uciekła z rodziną do Turcji, potem Finlandii. Większość życia spędziła w obozach dla uchodźców. Osiem lat temu sama wyjechała do USA. W Los Angeles zainteresował się nią producent, który pracował m.in. z Rihanną. Tak zaczęła się jej kariera. I już została okrzyknięta kurdyjską Szakirą.
Helly Luv ma 26 lat, urodziła się w irackim Kurdystanie, ale uciekła z rodziną do Turcji, potem Finlandii. Większość życia spędziła w obozach dla uchodźców. Osiem lat temu sama wyjechała do USA. W Los Angeles zainteresował się nią producent, który pracował m.in. z Rihanną. Tak zaczęła się jej kariera. I już została okrzyknięta kurdyjską Szakirą.
Dziś mieszka i w LA, i w Erbil w irackim Kurdystanie. Zawsze ma przy sobie ochronę. ”Żaden piosenkarz, żaden celebryta w USA nie miał jaj stanąć i wypowiedzieć się głośno przeciwko islamskiemu terroryzmowi” – takie komentarze można przeczytać w Internecie. Ale Helly Luv ma jeszcze inną odwagę – pokazać się w wyzywającym stroju. To nie podoba się nawet zwykłym kurdyjskim kobietom. – Nie ubieram się, jak tutejsze zwykłe kobiety, dlatego mnie krytykują – mówiła w wywiadach.
Walczących kobiet jest więcej
Helly Luv walczy muzyką, ale wiele kurdyjskich kobiet chwyciło za broń i naprawdę poszło walczyć z ISIS. Tygodnik ”Time” pokazał je niedawno w reportażu. Na przykład 18-letnią Torin Khairegi. – Żyjemy w świecie, w którym kobiety są zdominowane przez mężczyzn. Jesteśmy tu po to, by wziąć w swoje ręce naszą przyszłość – mówi młoda dziewczyna. Opowiada, jak w Syrii zraniła jednego bojownika ISIS. Wszyscy jego koledzy uciekli, zostawili go. Ona wróciła potem i go pochowała. Takich kurdyjskich kobiet może być ponad 7 tysięcy.
Helly Luv walczy muzyką, ale wiele kurdyjskich kobiet chwyciło za broń i naprawdę poszło walczyć z ISIS. Tygodnik ”Time” pokazał je niedawno w reportażu. Na przykład 18-letnią Torin Khairegi. – Żyjemy w świecie, w którym kobiety są zdominowane przez mężczyzn. Jesteśmy tu po to, by wziąć w swoje ręce naszą przyszłość – mówi młoda dziewczyna. Opowiada, jak w Syrii zraniła jednego bojownika ISIS. Wszyscy jego koledzy uciekli, zostawili go. Ona wróciła potem i go pochowała. Takich kurdyjskich kobiet może być ponad 7 tysięcy.
Co jakiś czas w mediach pojawiają się rozważania o tym, że to kobiety mogłyby pomóc powstrzymać terroryzm. – Wojna z terrorem nie jest wojną konwencjonalną. Ona nie toczy się na geograficznym terenie. Ona toczy się w ludzkich umysłach. To ideologię trzeba zwalczyć . I tu rola dla kobiet – mówił niedawno szwedzki ekspert od ekstremizmu Hans Brun. Nie bronią. Głównie edukacją i dostępem do opieki zdrowotnej. Wtedy – jak twierdził Brun – kobiety staną się pewniejsze siebie, będą w stanie kontrolować swoje życie. – A ci, którzy mają swoje życie pod kontrolą, nie stają się zamachowcami – mówił.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
