Helly Luv, kadr z teledysku
Helly Luv, kadr z teledysku Fot. Screen/youtu.be/fLMtTQsiW6I

Islamiści grożą jej śmiercią. Podobno wyznaczyli 100 tys. dolarów nagrody. Niektórzy chcą ją ukamienować. Dlatego Helly Luv nigdzie nie rusza się bez ochrony. Jej teledyski obejrzały miliony ludzi. Zwłaszcza ostatni – nakręcony w Iraku, trzy kilometry od linii ognia. ”Ludzie z całego świata, nie bójcie się. Chodźmy razem. Pokażmy im, że jesteśmy tutaj” – śpiewa stojąc na czołgu.

REKLAMA
Teledysk zaczyna się spokojnie. Sielski krajobraz kurdyjskiej wioski. Dzieci biegają, starsi rozmawiają, będą pić herbatę. Wtedy na jeden z domów spada pocisk. Potem kolejny. Dzieci krzyczą. Panika, ludzie zaczynają uciekać. Giną. Do miasteczka wjeżdżają czołgi.
Teledysk ”Revolution” trwa 7 minut i robi wrażenie. W pewnym momencie pod prąd uciekających ludzi idzie kobieta w złotych szpilkach. Ze złotymi bransoletami na rękach, zrobionymi z pocisków. Złoty pas, też z pocisków. Czerwone włosy, ostry makijaż. Staje przed czołgiem, wyciąga transparent z napisem: Stop the Violence.
Nie poddamy się
To Helly Luv, Kurdyjka, która muzyką postanowiła walczyć z islamskim terroryzmem. ”Powstańcie, jesteśmy zjednoczeni. Razem możemy przetrwać. Nie poddamy się” – śpiewa. I dalej o tym, że choć wyznajemy inne religie, to łączy nas ta sama krew. Zwraca się do ludzi ”bracia i siostry”. W tle ludzie z transparentami ”Koniec wojny”. Machają flagami wielu krajów. Na koniec napis: ”Wideo ku czci ofiar przemocy i terroryzmowi”.
– ISIS to wróg całego świata. Dlatego naszym obowiązkiem jest zjednoczyć się i razem przeciwko niemu walczyć. Jeśli tego nie zrobimy, rozprzestrzenią się. Będą jeszcze bardziej potężni – mówiła w wywiadach.
Nie wszyscy Kurdowie rozumieją
Helly Luv ma 26 lat, urodziła się w irackim Kurdystanie, ale uciekła z rodziną do Turcji, potem Finlandii. Większość życia spędziła w obozach dla uchodźców. Osiem lat temu sama wyjechała do USA. W Los Angeles zainteresował się nią producent, który pracował m.in. z Rihanną. Tak zaczęła się jej kariera. I już została okrzyknięta kurdyjską Szakirą.
Dziś mieszka i w LA, i w Erbil w irackim Kurdystanie. Zawsze ma przy sobie ochronę. ”Żaden piosenkarz, żaden celebryta w USA nie miał jaj stanąć i wypowiedzieć się głośno przeciwko islamskiemu terroryzmowi” – takie komentarze można przeczytać w Internecie. Ale Helly Luv ma jeszcze inną odwagę – pokazać się w wyzywającym stroju. To nie podoba się nawet zwykłym kurdyjskim kobietom. – Nie ubieram się, jak tutejsze zwykłe kobiety, dlatego mnie krytykują – mówiła w wywiadach.
Walczących kobiet jest więcej
Helly Luv walczy muzyką, ale wiele kurdyjskich kobiet chwyciło za broń i naprawdę poszło walczyć z ISIS. Tygodnik ”Time” pokazał je niedawno w reportażu. Na przykład 18-letnią Torin Khairegi. – Żyjemy w świecie, w którym kobiety są zdominowane przez mężczyzn. Jesteśmy tu po to, by wziąć w swoje ręce naszą przyszłość – mówi młoda dziewczyna. Opowiada, jak w Syrii zraniła jednego bojownika ISIS. Wszyscy jego koledzy uciekli, zostawili go. Ona wróciła potem i go pochowała. Takich kurdyjskich kobiet może być ponad 7 tysięcy.
Co jakiś czas w mediach pojawiają się rozważania o tym, że to kobiety mogłyby pomóc powstrzymać terroryzm. – Wojna z terrorem nie jest wojną konwencjonalną. Ona nie toczy się na geograficznym terenie. Ona toczy się w ludzkich umysłach. To ideologię trzeba zwalczyć . I tu rola dla kobiet – mówił niedawno szwedzki ekspert od ekstremizmu Hans Brun. Nie bronią. Głównie edukacją i dostępem do opieki zdrowotnej. Wtedy – jak twierdził Brun – kobiety staną się pewniejsze siebie, będą w stanie kontrolować swoje życie. – A ci, którzy mają swoje życie pod kontrolą, nie stają się zamachowcami – mówił.

napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl