
Reklama.
Do Organizatorów warszawskiego koncertu AC/DC,
Nie będzie o jakości nagłośnienia. Będzie o problemie, który toczy nie tylko ten koncert, ale wszelkie tego typu imprezy masowe. Przed koncertem ucieszył mnie zakaz wnoszenia tabletów i selfie sticks. Otóż cały koncert stałem przerażony, a wokół mnie kilku osobników wymachiwało kijaszkami z urządzeniami rejestrującymi.
Państwo nie wiecie jak wielkie jest to niebezpieczeństwo! Nie chodzi o to, że kijkiem można kogoś pobić. Osoby nagrywające na koncertach wzbudzają agresję ludzi za nimi. Kijki to podburzanie tłumu, to prowokanci, którzy mogą wywołać nie lada zamieszki.
To tyle do organizatorów.
A teraz do Januszy nagrywających na koncertach. Czy wy macie rozum i godność człowieka? Nie chodzi o kijki, ale telefony. Drażni mnie całe zjawisko nagrywania koncertów telefonem, to z ręki i to z badyla. Jasne – można strzelić zdjęcie od czasu do czasu, czy chwilę nagrać scenę. Ale stanie przez cały koncert lub jego większość z telefonem w górze to przesada. Skoro już to robicie, to zakładam, że ludzi za wami macie tam, gdzie powinny wylądować selfie sticks.
Dlatego kilka faktów o nagraniach koncertowych, które nie będą się odwoływać do szacunku do drugiego człowieka, ale do waszych własnych zysków i strat:
A) Prędzej obejrzycie nagranie z swojej pierwszej komunii czy innej studniówki niż to z koncertu. Będzie leżało na waszym telefonie, aż zapcha się dysk i może podczas porządków sobie puścicie.
B) Ale gdy już odtworzycie nagranie, zobaczycie błyski świateł, latającą scenę. Nawet jeśli wideo będzie w miarę akceptowalne, to standardowy mikrofon w telefonie nagra piski, szumy i jazgot. To nie będzie coś czym chcecie chwalić się przed znajomymi. Zresztą tu apel do tych znajomych – jeśli ktoś pokazuje wam dłuższe nagranie z koncertu, to wiedzcie, że to osoba niewychowana, która ma gdzieś innych.
C) Nagrywacie nie dla szpanu przed znajomymi, ale żeby „przeżyć jeszcze raz ten wspaniały koncert”? No świetnie się bawiliście gapiąc się nie na scenę, ale w wyświetlacz i trzymając telefon jak Statua Wolności pochodnię. Swoją drogą na nagraniu będziecie lepiej widzieć ekran przed wami, niż scenę.
Apeluje więc o rozsądek i szacunek do innych. Jak nie szanujecie innych, to się zastanówcie po co nagrywacie... Bawcie się, a nie machajcie telefonami.
I jeszcze raz do organizatorów, tym razem wszystkich koncertów tego typu w Polsce... Jak pisałem, nie mam nic przeciwko sporadycznym zdjęciom, czy krótkim nagraniom. Nie jestem za zakazem wnoszenia telefonów na koncerty (jest to niemożliwe do egzekucji i zbędne). Braku kultury nie zniesiemy ustawą. Tego, żeby nie bekać przy stole, uczą rodzice. Rodziców raczej nie ma na koncertach by nauczyć, niezasłaniania telefonem całego koncertu.
Stąd moja sugestia, by przed wejściem gwiazd na scenę, informować domorosłych kamerzystów, że za nimi ktoś stoi oraz że z ich nagrania i tak nic nie będzie. Do reklam o wyłączaniu telefonów kinie przywykliśmy, może krótki komunikat przed koncertem wystarczy.