Regał na marnowaną żywność
Regał na marnowaną żywność Fot. niemarnuje.blogspot.com

Promują niepopularną ideę: Nie marnuj jedzenia. Od miesiąca blogerzy ze Szczecina uświadamiają lokalną społeczność, że to, czego chce się pozbyć z lodówki, można oddać komuś innemu. W taki sposób być może powstaje nowy ruch niemarnotrawienia.

REKLAMA
O czym nie myślimy
Inicjatywa powstała 10 lipca, na blogu niemarnuje.blogspot.com pojawiła się notka pod tytułem “Startujemy”. Jej anonimowi twórcy piszą: Jakże śmiało zawiadamiamy, że dnia dzisiejszego wystartowała RAKIETA. Rakieta, która przyniesie dobro i zintegruje ludzi. Rakieta, która da radość i życie. Rakieta, która będzię pomocą w najprostszej formie. Rakieta, która dotrze do wszystkich i której nikt nie zatrzyma. Rakieta, którą nazwaliśmy NIE MARNUJE!
O co chodzi? Idea jest banalnie prosta, zamiast wyrzucać jedzenie, można odłożyć je na stworzony w tym celu regał. Na razie powstały takie dwa i można je znaleźć w Szczecinie – gdzie? Przy śmietnikach, bo jak zauważają autorzy, to, co będzie zostawione nadal jest odpadem, chociaż poddawanym selekcji.
logo
Regały z żywnością, która trafi do potrzebujących fot. niemarnuje.blogspot.com
Do ich budowy wystarczyły dwie deski, trzy drewniane listwy i skrzynie na owoce. Wizualnie takie regały nie są mistrzostwo świata, ale nie w tym rzecz. Regał ma służyć do przechowywania żywności, a nie cieszyć oko. Wszyscy, którzy mieli okazję zobaczyć mebel, na zawieszonych na nim tablicach czytają wiadomość: Nie marnuj jedzenia!! Podziel się z nami.
Gdzie trafia żywność? Przede wszystkim do osób bezdomnych, którzy właśnie w takich miejscach poszukują posiłku. Regałowe jedzenie przeznaczone jest także dla starszych, ledwo dopinających domowy budżet i freegan nieakceptujących marnotrastwa.
Czy wyrzuciliście kiedyś do śmieci jakieś jedzenie?
Na większych zakupach kupiliście o jeden jogurt za dużo no i nie zdążyliście go pochłonąć przed upływem daty ważności. Ok... a co z warzywami? Co robiliście z pomidorami, które wydawały się dla was za miękkie, jaki był los troszkę śliskich pieczarek, co działo się z brązowymi bananami? – pytają autorzy Nie Marnuję – Tak, tak... A jak było z wędlinami? Kupiliście szynkę, która po dwóch dniach zaczynała się lepić... no i co z nią zrobiliście? Przecież nie będziecie jadać takich rzeczy którymi możecie się otruć", więc ostatecznie wszystko lądowało w tym samym koszu co nabiał i warzywa.
Twórcy regału uświadamiają, że co roku w Polsce w śmieciach ląduje 9 milionów ton jedzenia i przypominają jednocześnie o ludziach, których stać na tylko jeden ciepły posiłek dziennie. Wyliczają:
Autorzy bloga "Nie Marnuję"

Liczba mieszkańców Szczecina to ok. 407 tys, co proporcjonalnie daje nam 28,5 tys Szczecinian żyjących w skrajnej biedzie. Tak więc może to być co 15 osoba, którą mijamy codziennie na chodniku. Zastanawiałeś się ile osób mijasz dziennie w drodze do pracy i do domu?

Walka z wiatrakami albo … krok ku dobremu
Dożywianie potrzebujących to jedna strona projektu, drugą jest zwiększenie społecznej świadomości, która powinna zaczynać się na poziomie lokalnym. Dlatego regały trafiają na osiedla, a nie choćby pod sklepy czy caritasy. W taki sposób idea ma służyć integracji i lepszemu zrozumienia spotykanych na klatce schodowej albo właśnie przy śmietniku.
Autorzy bloga "Nie Marnuję"

Sami zbudujcie stację. Wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce - (najlepiej pod dachem), wygenerować trochę wolnego czasu i zgromadzić potrzebne materiały.

Pytanie, czy coś takiego, jak idea "Nie Marnuję" zmieni nawyki Polaków? Odpowiedź: Pewnie nie. Znajdą się i znajdują tacy, którzy zastanawiają się nad tym, dlaczego wyrzucają jedzenie i co mogą zrobić, by to przerwać. Przemawia za tym częściej czynnik ekonomiczny, ale szczecińscy blogerzy mają już swoją niszę, a ta wcale nie w tak odległej przyszłości może się poszerzyć.

Napisz do autora: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl