Księżna Cambridge, Kate jest na świeczniku już od kilku lat. Dzień w dzień jej każdy ruch, gest i grymas obserwują miliony. Ostatnio jednak jej wygląd nie wzbudził zachwytu, lecz stanął w ogniu krytyki. Włosy księżnej to zdaniem niektórych osób katastrofa. Powodem jest coraz bardziej widoczna siwizna. Czy srebrne włosy to rzeczywiście powód do wstydu?
Podobno pierwsze oznaki siwizny księżnej odnotowano już w 2013 roku. Wówczas stylista gwiazd, Nicky Clarke po raz pierwszy skrytykował Kate z powodu jej niedbałego uczesania, a raczej koloru włosów. Dziś sytuacja się powtarza, bowiem księżna Cambridge znów pojawiła się z widoczną siwizną, która nieznośnie odznaczała się pod kucykiem. Czy to znaczy, że osobie z rodziny królewskiej nie wypada siwieć? Zawsze mieć idealny, głęboki brąz świeżo od fryzjera? Możliwe.
Akurat kto jak kto, ale Kate Middleton jest posiadaczką przepięknych, grubych włosów, o jakich zwykła dziewczyna może tylko pomarzyć – są jej ozdobą i znakiem rozpoznawczym. Nienagannie uczesane z lekko wywiniętymi końcówkami, których odcień zmienia się w zależności od sezonu, mają wiele naśladowczyń w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Fryzura księżnej, owszem jest nieco zachowawcza, ale tego wymaga etykieta. Trudno, żeby żona Williama Windsora nosiła kolorowe końcówki czy różową grzywkę.
Natomiast na naturalnie ciemnych włosach siwizna jest widoczna dość wcześnie. Dlaczego u Kate aż tak często, że wyłapują to fotoreporterzy i wścibscy krytykujący styliści? Prawdopodobnie dlatego, że używa szamponu koloryzującego, a nie farby. Trwałość szamponu wystarcza na około 28 - 30 myć, czyli na okres mniej więcej miesiąca – półtora, w zależności od tego jak często myje się głowę. Nie bez znaczenia jest też działanie promieniowania słonecznego. Latem taki kolor ma krótszy termin przydatności. Włosy koloryzowane szamponem mocniej błyszczą, a ich łuski są nieuszkodzone, stąd prawdopodobny wybór Kate wydaje mi się słuszny.
Farba trwale koloryzująca daje efekt całkowitego krycia siwych włosów. Dla niektórych kobiet jest jedyną możliwą opcją, ponieważ przewaga ich włosów jest siwa, a nawet biała. Natomiast wówczas również po upływie 4-6 tygodni, w zależności od szybkości wzrostu włosa, widoczne stają się siwe odrosty. Wtedy trzeba wracać do salonu na kolejną koloryzację.
Dziś jest wiele alternatywnych koloryzacji, które pozwalają wydłużyć czas pomiędzy jednym a drugim farbowaniem. Ombre, sombre czy promowane w tym sezonie włosy bronde dają taką możliwość. Dzięki temu, że nie wiążą się z jednolitym ciemnym kolorem, bazując na wielu odcieniach i licznych refleksach, siwe refleksy są znacznie mniej widoczne. Podobnie jak odrost.
Czytając o jej fatalnej fryzurze, braku dbałości o szczegóły i niechlujstwie księżnej, przyjrzałam się swoim włosom farbowanym około półtora miesiąca temu. Słońce nad morzem zrobiło swoje – kolor spłowiał, a przy skórze pojawiły się srebrne, sterczące kosmyki. Znowu jestem siwa. I to widać. Czy mam nerwowo pędzić do fryzjera? A może pozwolę sobie na jeszcze tydzień przerwy od farby? Na chwilę luzu, bez ciśnienia? Bo tak naprawdę tę siwiznę widzę tylko ja. Osoby z którymi się spotykam jej nie dostrzegają, chyba, że sama podczas rozmowy nawiążę do tematu siwych włosów i do tego jaka już jestem stara. A wcale się tak nie czuję i rzadko z kim rozmawiam o siwiźnie.
Na razie moje pasemka – zarówno te wymalowane przez słońce, jak i te będące dziełem fryzjerki – odwracają uwagę od siwych pasm. Przyznam, że to bardzo wygodne.
Zresztą, co kraj to obyczaj i pomimo, że rzeczywiście całkowicie siwe włosy mogą postarzać ich właścicielkę nawet o dekadę, znam kilka kobiet po 40-stce, które stać na to, żeby u fryzjera być choćby codziennie, ale celowo nie farbują włosów. Są siwe i piękne. Wyglądają świetnie. Ich włosy są miękkie i błyszczące. Srebrne. I to jest niesamowicie stylowe. Natomiast wszystkie to zadbane, doskonale ubrane panie, mają zgrabne sylwetki i wyglądają na swój wiek. Nie udają podlotków. Siwizna dodaje im klasy.
Szara eminencja
Przyznaję, że nie każdemu jest do twarzy w szarościach i akurat w mojej rodzinie większość kobiet dość wcześnie siwieje. Natomiast wszystkie koloryzują włosy. A raczej : koloryzujemy.
Kilka miesięcy temu marka Kerastase wprowadziła do sprzedaży serum odmładzające włosy, którego działanie miało też spowolnić proces siwienia. Ciekawe, czy rzeczywiście tak działa? Niestety, podarowałam je koleżance, ale z tego, co wiem jest zachwycona jego działaniem regenerującym.
Presja wokół fryzury księżnej z pewnością odbije się na jej wizerunku. Chyba, że Kate planuje być całkowicie siwa – przy jej pięknych, gęstych włosach mogłoby to wyglądać naprawdę stylowo i być dla wielu kobiet kolejną inspiracją do skopiowania.
I to chyba najlepsza porada, jaką słyszałam! Pokochajmy swoje włosy niezależnie od ich koloru i dbajmy o nie równie pieszczotliwie, jak o skórę, a będą piękniejsze.
Rodzaj koloryzacji dobieramy do stopnia siwizny. Mam klientki, które w 100 procentach mają siwe włosy i dwa razy w miesiącu - nawet co dwa tygodnie przychodzą do mnie na farbę. Zwykle koloryzuje im włosy farbą Innoa bez amoniaku, która tak nie niszczy i nie wysusza włosów. Dzięki czemu są miękkie w dotyku i błyszczące.
Przy takim stuprocentowym siwieniu nie polecam farbowania na jednolity ciemny kolor. Znacznie lepszym pomysłem są refleksy, które się gdzie nie gdzie pojawią we włosach. Wówczas te siwe odrosty nie są aż tak widoczne.
Iwona Bednarska, kolorystka włosów
Czasami, kiedy kobieta ma całą głowę białą lub szarą, zamiast przyciemniać włosy do brązów, które wcześniej nosiła - namawiam ją na zmianę na blond. Stopniowo rozjaśniamy włosy i wówczas znacznie mniej widoczne są srebrne odrosty.
Teraz u wielu kobiet zarówno do rozjaśniania jak i koloryzacji dodaję do farby Olaplex. To środek, który odżywia włosy podczas farbowania. Stają się bardziej miękkie, odżywione i błyszczące. Przy dzisiejszych technologiach dostępnych w profesjonalnych kosmetykach siwizna przestaje być problemem. Naturalnie siwe włosy są sztywne, szorstkie i porowate, ale dzięki zastosowaniu takich wynalazków jak Olaplex, nabierają blasku i miękkości.
Iwona Bednarska, kolorystka włosów
Przy takich włosach jak u Kate Middleton, ja zwykle postępuję dość podobnie. Zamiast pokrywać je w całości farbą, maskuję nią tylko niektóre pasma, jak te przy skroniach czy przy czole. Właśnie w tych miejscach siwizna pojawia się najwcześniej. Dodaję również jaśniejsze refleksy, dzięki czemu we włosach powstaje melanż tych naturalnych, przyciemnionych i rozjaśnionych. A siwe stają się zupełnie niewidoczne.
Siwizna dla wielu kobiet jest źródłem kompleksów, co widzę i słyszę u mnie w salonie. Ale grunt to ją zaakceptować i przyjąć do wiadomości, że to naturalny proces związany ze starzeniem się organizmu. I podobnie jak używamy kremów przeciwzmarszczkowych, po 30-stce powinnyśmy przywiązywać większą wagę do pielęgnacji włosów. Częściej i mocniej je nawilżać i odżywiać. A kolor, jeśli nam przeszkadza zawsze można pokryć farbą. Natomiast to, w jakim stopniu siwiejemy jest kwestią genetyki i stresu. Fryzjer na to nie ma żadnego złotego środka.