Google nie udało się zakupić Twitcha, więc postanowił zrobić dla najpopularniejszego streamerskiego serwisu konkurencję. O YouTube Gaming mówiło się już od kilku miesięcy i wreszcie zadebiutował – na razie jedynie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Czym zaskakuje? Przede wszystkim segregacją treści na ponad 25 tys. gier. Wreszcie również youtuberzy mogą sobie pozwolić na streamowanie rozgrywek w dobrej jakości i będą mieli dostęp do materiałów promocyjnych gier.
Serwis stanie się na pewno ciekawym miejscem dla środowiska graczy, którzy YouTube często byli nierozumiani. Sam YouTube z czasem zapewne będzie bardziej uporządkowany, bo gdy chcieliśmy znaleźć w jego wyszukiwarce konkretny tytuł, to męczyliśmy się z masą nietrafionych filmów.
Gracz Jakub Weber, który korzysta zarówno z YouTube jak i Twitcha nie daje jednak szans YouTube Gaming na bycie poważnym konkurentem dla potentata.
– Twitch oraz inne platformy streamingowe są niesamowicie rozwinięte i YT Gaming musiałby być platformą praktycznie idealną pod każdym względem (czat, interakcja, jakość, wynagrodzenie dla streamera), żeby powalczyć – mówi. – Ładny wygląd to nie wszystko, ale oczywiście każda konkurencja jest dobra, użytkownik tylko korzysta więc zobaczymy, jak sprawy się potoczą – dodaje.
Jcob nie chce jeszcze wskazywać dużych wad serwisu, ponieważ dopiero wystartował. Zwraca jednak uwagę na dość silnie ograniczoną możliwość zarabiania, co dla niejednego streamera może być wystarczającym powodem, aby tam nie działać.
Niestety, na chwilę obecną Polacy jeszcze nie mają możliwości przetestowania YouTube Gaming. Jednak jak powiedział nam Jakub, wiele osób uważa, że nie będzie on traktowany jako platforma czysto przeznaczona dla streamerów, ale bardziej dla youtuberów, którzy chcieliby od czasu do czasu porobić coś na żywo.
Napisz do autorki: patrycja.marszalek@natemat.pl
Władcy sieci od teraz także na Facebooku! Polub nas!