Rober Fico (drugi od lewej) na spotkaniu premierów grupy Wyszehradzkiej
Rober Fico (drugi od lewej) na spotkaniu premierów grupy Wyszehradzkiej Fot . Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

„To nie Słowacja zrzucała bomby na Syrię i Libię" – m.in. takimi słowami premier Słowacji Robert Fico, odparł oskarżenia Laurenta Fabiusa, ministra spraw zagranicznych Francji, który zarzucił krajom Europy Wschodniej prowadzenie „skandalicznej” polityki wobec imigrantów.

REKLAMA
Robert Fico, odniósł się do oskarżeń Fabiusa podczas obchodów kolejnej rocznicy narodowego powstania na Słowacji. Zdaniem Fica francuska krytyka jest nieuzasadniona bowiem Słowacja nie była państwem, które brało udział w destabilizacji Libii czy Syrii. Ponadto słowacki premier zwrócił uwagę na bierność i nieskuteczność całej polityki imigracyjnej w Europie.
"Nie widzę zatopionych łodzi. Przeciwnie - widzę jeszcze więcej łodzi. Nie widzę straży na granicach Schengen. Przeciwnie - widzę kolejne dziesiątki i setki tysięcy ludzi swobodnie idących do Europy" – mówił Fico.
Fico przewiduje także niewesoły scenariusz na przyszłość. Jego zdaniem jeśli obecne władze europejskie nie podejmą żadnych działań, to przyszłe władze mogą starać się poradzić sobie z problemem za pomocą metod faszystowskich i nacjonalistycznych.
Polska zdecydowała o przyjęciu o przyjęciu 2 tys. imigrantów na początku lipca. Tysiąc osób najprawdopodobniej trafi do Polski z Syrii, w której od 2011 roku trwa nieprzerwanie wojna domowa. Oprócz Syryjskich uchodźców Polska chce przyjąć jeszcze tysiąc imigrantów z Afryki Północnej. Wszystkie unijne kraje mają łącznie przyjąć 20 tys. syryjskich uciekinierów i 40 tys. imigrantów, którzy już wcześniej dotarli do wybrzeży Włoch i Grecji.
Źródło: Interia

Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl