W jednej ze szkół w Płocku, gdzie podczas wyborów parlamentarnych mieściła się komisja wyborcza, odnaleziono kilkadziesiąt wypełnionych kart do głosowania. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
REKLAMA
– Zgłoszenie o znalezionych kartach przyjęliśmy wczoraj. W tej chwili wyjaśniamy tę sprawę. Tyle jedynie mogę powiedzieć – oświadczył rzecznik policji z Płocka. Informacja o wypełnionych kartach pojawiła się już w poniedziałek, kiedy lokalną redakcję “Gazety Wyborczej” zaalarmował jeden z mieszkańców miasta.
– Karty znaleźli pracownicy szkoły, w której działała komisja. W poniedziałek rano, po nocy wyborczej. Zawiadomili policję – mówił informator. Jak zaznaczył, głosy na kartach mają dotyczyć jednej partii. Nie zdradził jednak której.
Głos w sprawie zabrał też dyrektor płockiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Krzysztof Wawro. Jego zdaniem zdarzenie z Płocka nie wpłynie na ważność wyborów. – Nie widziałem tych kart. Podobno chodzi o kilkadziesiąt kart wypełnionych na różne listy. Nie wiem, czy to były głosy ważne, czy też nieważne, bo to też istotne – powiedział.
Napisz do autora: michal.gasior@natemat.pl
Źródło: wp.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!