
Podczas wczorajszego spotkania szefa RE Donalda Tuska i prezydenta Macedonii Gjorge'a Iwanowa w Skopje padło wiele gorzkich słów. Politycy spotkali się, aby omówić narastający kryzys uchodźczy. Iwanow zarzucił Tuskowi, że przyjechał za późno.
REKLAMA
Politycy spotkali się, aby omówić pogarszający się kryzys na granicy grecko-macedońskiej, na której w obliczu nowych restrykcji, może dochodzić do poważniejszych incydentów.
Prezydent kraju, który jako nienależący do państw Unii Europejskiej, musi się zmagać z kryzysem uchodźczym bez zdecydowanego wsparcia wspólnoty, mówi, że "Macedonia jest podręcznikowym przykładem, jak nie należy traktować kraju starającego się o członkostwo w Unii Europejskiej".
Jak mówił Iwanow, jego obywatele są zmęczeni blokadą ich kraju i brakiem zdecydowania UE, która odpowiada za kryzys. Macedonia ma coraz większe problemy na granicy z powodu braku rejestracji imigrantów w Grecji i podejmowania jednostronnych decyzji. Wypomniał także, że jego kraj, pomimo obietnic ze strony wspólnoty, nie otrzymuje odpowiednich funduszy na opanowanie sytuacji.
W odpowiedzi Szef Rady Europejskiej obiecał pomoc i prosił o określenie potrzeb. Zapowiedział również, że sprawa pomocy dla Macedonii i państw regionu będzie przedmiotem rozmów krajów Wspólnoty w celu opanowania sytuacji i zmniejszenia fali uchodźców.
Jak już dzisiaj w naTemat pisaliśmy rząd tego kraju zdecydował, że przez granicę zostaną przepuszczeni tylko ci, którī uciekają przed wojną w Syrii, Iraku i Afganistanie. W związku z tą decyzją kilkadziesiąt protestujących osób, głównie z Pakistanu, Iranu i Kurdystanu, w geście sprzeciwu wobec decyzji macedońskiego rządu, zaszyło sobie usta i głoduje. Macedonia zapowiedziała, że nie będzie wpuszczać na teren kraju imigrantów ekonomicznych, w celu kontynuowania ich podróży do UE.
Źródło: dziennik.pl
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
