
Reklama.
Wellman pisze, iż marzyła o istotnej roli kobiet w polityce. I mimo, że w polskim Sejmie nie było jeszcze aż tak wielu kobiet, o istotnej roli nie może być mowy. – Jestem porządna i konsekwentna - głosuję na kobiety. Jeśli są mądre, dobrze pracowały w Sejmie, są autorytetami, to bez wahania stawiam przy ich nazwisku krzyżyk – pisze w "Wysokich Obcasach". I krytykuje to, w jakim stylu dają się poznać polskie polityczki.
Jakie były w kampaniach wyborczych te najważniejsze kobiety? Pierwsza woziła się z wizytami gospodarskimi po kraju. Lizanie lodów, dzieci na rękach, niezaplanowane rozmowy w pociągu. Czułam się jak za czasów Gierka. I tylko brakowało tego słynnego: "Pomożecie?". Czytaj więcej
Wellman nie zostawia suchej nitki na Magdalenie Ogórek, która poza hasłem o chęci zmiany prawa głównie milczała, a także na nowej twarzy Zjednoczonej Lewicy - Barbarze Nowackiej. Ta jej zdaniem nie okazała się lwicą tylko popiskiwała cichutko w drugim rzędzie.
Kilka tygodni temu Dorota Welleman wypowiedziała się o jednym z przedstawicieli świata męskiej polityki. Zdradziła, że liczy na spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. – Nie mówi wielu rzeczy, a chciałabym je usłyszeć – powiedziała. – Może to by była taka rozmowa, w której byśmy poznali wnętrze pana prezesa, bardzo bym chciała. To jest człowiek, który się nie otwiera, więc gdyby nam się udało, to by był duży sukces – dodała.
źródło: "Wysokie obcasy"