
Szef MON uważa, że za śmierć prezydenckiej delegacji współodpowiedzialna jest Służba Kontrwywiadu Wojskowego, która zgodziła się na remont tupolewa w zakładach w Samarze. Zarzuca też, że nie sprawdzono samolotu pod kątem obecności podsłuchów, choć SKW zapewnia, że zrobiono to trzykrotnie – przypomina Wojciech Czuchnowski w "Gazecie Wyborczej".
O tym, jaki jest stosunek Macierewicza dotej sprawyu świadczy chyba najlepiej sposób zwolnienia jednego z oficerów. Chodzi o pułkownika Damiana Steca, dyrektora Zarządu Operacyjnego SKW. Do MON miał on zostać przywieziony przez Żandarmerię Wojskową.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"Macierewicz miał zapytać oficera, "czemu nie zapobiegł katastrofie smoleńskiej". Stec odpowiedział: "Byłem wtedy w Afganistanie". "No właśnie, a czemu nie w Smoleńsku?" - miał odpowiedzieć Macierewicz (...). Czytaj więcej
Źródło: "Gazeta Wyborcza"