
A tyle było krzyku o niszczeniu sektora bankowego nowymi podatkami. Tymczasem Federico Ghizzoni, szef UniCredit, właściciela Pekao SA deklaruje, że ten bank nie zmieni swojej strategii w Polsce. Zapłaci ile będzie trzeba i jeszcze będzie inwestował.
To nie wszystkie pozytywne sygnały, które bankier wysyła w stronę nowego rządu. Do tej pory Pekao SA słynęło z wypłaty wysokich dywidend akcjonariuszom. Ponieważ bank w połowie kontroluje włoski właściciel to właśnie do Mediolanu płynęły więc miliardy złotych zarobione w nad Wisłą. Teraz Ghizzoni pytany przez dziennikarzy czy Pekao mogłoby wypłacać w kolejnych latach wyższą dywidendę, powiedział, że „na papierze byłoby to na pewno możliwe, ale widzi duże szanse wzrostu na lokalnym rynku”
Sądzimy, że kapitał zainwestowany w Polsce jest dobrze ulokowany, mamy tu wysoki wzrost. Nie mamy zamiaru maksymalizowania dywidendy. Rok po roku będziemy decydować, jaki będzie poziom wypłaty, biorąc także pod uwagę zalecenia polskiego nadzoru. Z całą pewnością sądzimy, że utrzymywanie silnego kapitału jest pozytywne dla grupy i przynosi większy wzrost, niż w innych bankach na rynku.
Federico Ghizzoni mówi, że jeśli przydarzy się jakaś okazja do przyjęcia banku to z niej skorzysta. A Polska to jeden z nielicznych krajów gdzie bank chce rozwijać się w ten sposób, zwiększając udziały rynkowe. I w kolejnym zdaniu znowu powtarza, że dlatego włoski właściciel nie będzie wysysać kapitału z polskiej spółki - wyciągając z niej pieniądze jak ze skarbonki. Pekao SA swoje zarobił i jeszcze zarobi: – Kapitał zainwestowany w Polsce przynosi dobry, oczekiwany wzrost biznesu. Wysokie marże sprzed kilku lat już się obniżyły, trzeba poszukiwać większej efektywności. Banki będą musiały wprowadzać coraz bardziej innowacyjne produkty i usługi – mówi dalej włoski bankier.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
