Reklama.
Przemysław Saleta znalazł azyl, w którym ma zamiar przeczekać rządy Prawa i Sprawiedliwości. Pobyt w Tajlandii utwierdził go w przekonaniu, że Polska nie jest już przyjaznym miejscem do życia, dlatego za kilka miesięcy ma zamiar zamieszkać na dłużej w państwie, którego mieszkańcy są uśmiechnięci i w którym czuje się lepiej niż w ojczyźnie rządzonej dziś przez Jarosława Kaczyńskiego.
Napisz do autorki: barbara.kaczmarczyk@natemat.pl