
Poznali się jeszcze na studiach. Była miłość, ślub, dziecko i praca. To znaczy mąż był zatrudniony, bo ona zajmowała się dwójką dzieci. On stał się człowiekiem sukcesu, a ona...żoną człowieka sukcesu. O niespełnionych kobietach "domatorkach" rozmawiałam z Pauliną Młynarską, Omeną Mensah, Marią Rotkiel i Izabellą Łukomską- Pyżalską.
Mężczyzna alfa i omega
Podobne historie widziała Karolina, matka, żona i właścicielka znanej kancelarii prawniczej w Warszawie. – Moja znajoma koło 40-stki ma już odchowane dzieci, mąż pracuje i pławią się w luksusie. Ale jej się nie chce pracować – mówi w rozmowie z naTemat prawniczka. – Ona jest niepisaną panią prezes tylko dlatego, że jest żoną. Ale pani prezes nie ma zbyt wielu praw. To pozorne stanowisko– dodaje.
Inne nadal wierzą w zaklęcie, że „ułożyć sobie życie”, to znaczy ułożyć je z mężczyzną. Ona odkłada swoje sprawy zawodowe, wykształcenie, rodzi dzieci i w ten sposób zaniedbując siebie, staje się ofiarą. Kobieta staje się ofiarą tracąc swoją niezależność finansową.
Kobieta zdana w całości na męża to droga do nieszczęścia. Kiedy ona zostaje w domu i nie szuka własnej drogi rozwoju, jej świat ogranicza się do najbliższego otoczenia i domowej "bieżączki", która nie ukrywajmy może być śmiertelnie nuda dla osób zaangażowanych zawodowo. Kobieta nie poznaje nowych ludzi, nie zdobywa nowych szczytów i co najgorsze – nie ma własnych pieniędzy. Natomiast jego świat ma inne tempo: nowy kontrakt, projekty, a wokół przedsiębiorczy ludzie i atrakcyjne kobiety. Tutaj trudno o prawdziwe zrozumienie i dojrzałą komunikację. Jedyne, co może zrobić żona to potakiwanie, niestety bez zrozumienia dla jego świata.
Jeśli druga strona wie, że partner może prowadzić suwerenne życie niezależnie od drugiej polówki w związku, to wtedy te dwie osoby się bardziej się szanują i podejmują wolne decyzje: tak, chce być z nim, ale jeśli nie wyjdzie, ja tez potrafię żyć sama i być zadowolona. Wtedy uczucia są bardziej prawdziwe, a partner jest wyborem, a nie koniecznością, podyktowaną na przykład warunkami ekonomicznymi. Nie dobrze jest kiedy kobieta rezygnuje ze swojego życia na rzecz męża. Jest też przez to mniej atrakcyjna.
Skąd się wzięła taka pasywna postawa i wgryzanie się w osobę męża kosztem własnej niezależności? Niestety z historii i wzorców jakie kobiety przejmują od otoczenia. – Problem jest widoczny zwłaszcza u starszego pokolenia. Młodsze kobiety są bardziej nastawione na siebie i przesiąkły falą feminizmu stawiającego je na równi z mężczyznami– mówi psycholog.
Młodsze pokolenie kobiet bardziej dba o swój kawałek życia, który daje im poczucie niezależności. Ale oczywiście łatwo jest o wymówki. Bo jest wygodnie. Ale pułapka wygody będzie skutkować pustką za kilka lat.
Związane ręce na własne życzenie przez kobiety-domatorki przejawiają jeszcze jedną ważną cechę. Tę godzącą w poczucie własnej wartości i godności, umiejętność przymykania oczu na wybryki męża, jego brak szacunku i zdrady. Ważne, że na zdjęciach stanie koło niej. A mężczyznom bardzo taka sytuacja odpowiada i wykorzystują taką sytuację.
Apeluję do panów. Najlepszą partnerką dla was jest feministka. Dlaczego? Bo będzie z wami dla was samych, a nie dla wszej kasy! Przestańcie zwalczać feministki, bo to z nimi buduje się prawdziwy związek, a nie układ.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
