Z początkiem lutego z Gadu-Gadu zniknął Infobot. Internauci mówią o symbolicznym końcu ery, gdy polski komunikator dominował na rynku. Sprawdziliśmy więc kto jeszcze dzisiaj korzysta z GG?
Gadu-Gadu powstało w 2000 roku i od razu zdobyło licznych użytkowników. W najlepszych czasach było dominującym podmiotem na rynku. Kres przyniósł dopiero Facebook i jego Messenger. 30 października ubiegłego roku sprzedano serwis Platforma GG cypryjskiej firmie Xevin Consulting Limited.
Kto nie zna tego dźwięku?
Zakończył też swoją działalność Infobot, dzięki któremu użytkownicy sprawdzali prognozę pogody czy też ustawiali powiadomienia. Pewna epoka się kończy, co nie znaczy, że na GG "zanikło życie."
Facebook nie dla mnie
Szukałem wśród znajomych osób, które nadal korzystają z Gadu-Gadu. Zadanie, z pozoru banalne, nie było wcale łatwym. W pokoleniu obecnych 30-latków dominuje Facebook.
Adam to jednak wyjątek. Gadu-Gadu dla wielu już w czasach swojej świetności było obciachem. Smutno-ckliwe statuty, cytaty z piosenek, czy kropki, przez które okienko "rozjeżdżało się" były zmorą wielu użytkowników. Do tego często wskakujące okienka od nieznajomych w stylu: "cze poklikash?" i większość osób już wie dlaczego bez większego żalu zostawiła komunikator. No i awaryjność – GG było tak popularne, że momentami serwery nie wytrzymywały i nagle wszystkie "słoneczka" stawały się niedostępne. Takich miniprzestojów niegdyś było bardzo dużo.
Sprawdziłem też czat PoGGawędka - było to jakby trochę wejście do wehikułu czasu. Z tym, że aktywnych dyskutujących było zaledwie kilkoro, zaś tematy oscylowały wokół muzyki dla nastolatków, szkoły i wyjścia na łyżwy. Spytałem się użytkowników czy GG jest ich głównym źródłem kontaktów z innymi przez internet. Na ogólnym okienku czatu odpowiedziały dwie osoby, że jest to dla nich anonimowa forma rozmowy z obcymi i do tego służy im komunikator.
Gadu-Gadu było też popularne jako aplikacja na telefon. Zostało jednak wypchnięte przez Messengera - nie znalazłem nikogo, kto korzystałby z dawnego hitu sieci.
Randkowicze wciąż na GG
Jest jednak jedna grupa, która bez GG nie może się obejść. To internetowi randkowicze, którzy dla wygody i bezpieczeństwa posługują się komunikatorem. Anonimowość jako zapewnia GG ma powodować, że łatwiej jest rozmawiać szczerze, jednocześnie nie podając swoich danych osobowych.
Podobne doświadczenia ma Maciek, któremu Gadu-Gadu służy do rozmów z potencjalnymi partnerkami. Numer swojego konta ma ten sam od kilkunastu lat i mówi, że ze starych znajomych na komunikatorze pojawiają się regularnie tylko 2-3 osoby.
Czasy gdy charakterystyczny dźwięk odrywał od gry na komputerze bądź pracy odchodzą w niepamięć. Młodsze pokolenia nie będą zapewne pamiętały GG. Dla starszych pozostanie on miłym wspomnieniem.
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl
Reklama.
Adam, inżynier budownictwa
Gadu-Gadu mam od 2002 lub 2003 roku. Dla mnie to służy przede wszystkim do komunikacji ze znajomymi. Nie wszystkie kontakty mam na komórce czy mailu. Facebooka nie mam, bo nie odpowiada mi ustawienie tego portalu na reklamy, lansowanie swojej osoby - ogółem strata czasu. Kiedyś na GG siedziałem częściej, teraz loguję się nie częściej niż raz w tygodniu by odebrać wiadomości jeżeli są takie. Wszyscy znajomi przenieśli się na Facebooka.
Michał, pracownik biurowy
Tak się jakoś złożyło, że jestem - z przerwami - od dwóch lat singlem. Zarejestrowałem się na portalach randkowych i ku mojemu zdziwieniu popularne jest tam podawanie numerów Gadu-Gadu. To szybsze niż pisanie maili lub prywatnych wiadomości, a jednocześnie bezpieczniejsze niż podawanie numeru telefonu czy danych z Facebooka. Obecnie mam 12 kontaktów, z tego z kilkoma piszę niemal codziennie.