
Kto nie zna tego dźwięku?
Szukałem wśród znajomych osób, które nadal korzystają z Gadu-Gadu. Zadanie, z pozoru banalne, nie było wcale łatwym. W pokoleniu obecnych 30-latków dominuje Facebook.
Gadu-Gadu mam od 2002 lub 2003 roku. Dla mnie to służy przede wszystkim do komunikacji ze znajomymi. Nie wszystkie kontakty mam na komórce czy mailu. Facebooka nie mam, bo nie odpowiada mi ustawienie tego portalu na reklamy, lansowanie swojej osoby - ogółem strata czasu. Kiedyś na GG siedziałem częściej, teraz loguję się nie częściej niż raz w tygodniu by odebrać wiadomości jeżeli są takie. Wszyscy znajomi przenieśli się na Facebooka.
Jest jednak jedna grupa, która bez GG nie może się obejść. To internetowi randkowicze, którzy dla wygody i bezpieczeństwa posługują się komunikatorem. Anonimowość jako zapewnia GG ma powodować, że łatwiej jest rozmawiać szczerze, jednocześnie nie podając swoich danych osobowych.
Tak się jakoś złożyło, że jestem - z przerwami - od dwóch lat singlem. Zarejestrowałem się na portalach randkowych i ku mojemu zdziwieniu popularne jest tam podawanie numerów Gadu-Gadu. To szybsze niż pisanie maili lub prywatnych wiadomości, a jednocześnie bezpieczniejsze niż podawanie numeru telefonu czy danych z Facebooka. Obecnie mam 12 kontaktów, z tego z kilkoma piszę niemal codziennie.
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl