Przez ponad pół roku był nieuchwytny. Po nietypowym "skoku" przepadł jak kamień w wodę. Konwojent, który ukradł 8 mln złotych został właśnie odnaleziony. Ukrywał się w Łodzi.
Do zatrzymania doszło w sobotę. – Konwojentem okazał się 46-letni mężczyzna. Nie przypominał osoby, która jest widoczna na nagraniach – mówi mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Mężczyzna został zatrzymany na jednym z łódzkich osiedli, gdzie przebywał razem z rodziną. Według informacji "Gazety Wyborczej" pracował w Łodzi jako krawiec.
Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura ujawniła, że nie działał on sam. Oprócz "konwojenta" podejrzanych w tej sprawie jest jeszcze kilka osób. Policja poszukuje obecnie m.in. wiceprezesa firmy ochroniarskiej, który zdaniem śledczych również był zamieszany w proceder.
To miał być skok stulecia. Poszukiwany konwojent przez rok posługiwał się fałszywą tożsamością, potem zatrudnił się w profesjonalnym biurze ochrony, gdzie pracował przez kilka miesięcy. W tym czasie przyglądał się, jak dokładnie działa firma i konkretne procedury.
Zuchwałej kradzieży dokonał 10 lipca. Jak pisaliśmy w naTemat, tego dnia mężczyzna wraz z ekipą pojechał rozwozić pieniądze do bankomatów. Przy pierwszym z nich, gdy dwaj konwojenci wyszli z kasetką uzupełnić bankomat w Swarzędzu, mężczyzna odjechał z furgonetką pełną pieniędzy.
W krótkim czasie konwojent zaskarbił sobie sympatię internautów. Użytkownicy sieci gratulowali mu i życzyli wszystkiego dobrego. "Nieźle to wymyślił. Pozazdrościć sprytu!" – napisał jeden z internautów. Komentarze wielu innych użytkowników były utrzymane w podobnym tonie.
źródło: TVN24