
Reklama.
Dwa alternatywne festiwale w tym roku obejdą się bez rządowego dofinansowania. Artur Rojek, twórca jednego z nich, jest z tego powodu niepocieszony. – W tym roku wartość naszego festiwalu jest nagle znacznie niższa niż w poprzednich. Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego tak się stało. Będziemy też pisać w tej sprawie odwołania – powiedział "Wyborczej". Rzeczywiście, resort kultury nazwał OFF "nieszablonowym" i "mniej oczywistym" w porównaniu z innymi imprezami.
Na podobną aprobatę dotąd liczył też Adam Godziek, organizator Tauron Nowa Muzyka. Czterokrotnie rząd był stroną współfinansującą, teraz nią nie będzie. Godziek zachowuje jednak dystans do tej decyzji. – Każdy minister kultury i każda nowa ekipa ma kryteria, którymi się kieruje. Trudno, żebyśmy uważali się za najlepszych i najważniejszych. Spodziewaliśmy się, że w tym roku może być różniej – tłumaczył.
Decyzję mieli podjąć niezależni eksperci. – Do uzyskania prawa do rekomendacji niezbędne jest otrzymanie oceny na poziomie 70 punktów. OFF Festival otrzymał 67, a Tauron Nowa Muzyka 60 punktów. Oba wnioski mają możliwość ubiegania się o dotację w ramach procedury odwoławczej – tłumaczy resort.
Festiwale mogą nadal liczyć na pomoc Katowic – OFF dostanie 2,2 mln, a Tauron 810 tys. złotych.
źródło: katowice.wyborcza.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl