– Prokuratorzy odchodzą z różnych powodów. Jednak większość nie ma po prostu zamiaru być bezwolnym narzędziem w ręku polityków. Przecież
Ziobro będzie mógł od piątku odebrać postępowanie danemu prokuratorowi i dać innemu, np. takiemu, który bez problemu zgodzi się na postawienie konkretnych zarzutów podejrzewanemu. Szczególnie jeśli będzie to polityk – mówi jeden z anonimowych wrocławskich prokuratorów cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jak pisaliśmy w naTemat, Senat przyjął miesiąc temu ustawę o prokuraturze autorstwa PiS, przewidującą m.in. połączenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Politycy opozycji są zgodni: ta ustawa to triumf ministra Zbigniewa Ziobry, który od teraz będzie mógł sprawować pełną kontrolę nad prokuraturą, do tej pory niezależną. Nowelizacja spotkała się z szeroką krytyką w środowisku prawniczym.