Fot. Screen / wroclaw.wyborcza.pl
Reklama.
"Wyborcza" opublikowała filmik, na którym widać prezydenckie auta krótko przed słynnym wypadkiem. Prowadzący je podwoili dozwoloną prędkość, spychając inne auta z jednopasmówki.
Autor nagrania pokazał niebezpieczne i niedozwolone manewry kolumny. W pewnej chwili mogło dojść do zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem. Jego kierowca był na tyle przytomny, że zjechał z pasa wyznaczającego drogę. Mimo to BOR nie zmniejszyło prędkości, wręcz przeciwnie –- równie szybko zbliżyło się do Osieka (powiat średzki), na zakręcie wymijając autobus i ciężarówkę. A jechały tuż przed kolumną.
Po 40 minutach, kiedy samochody przejeżdżają ponad 100 km, pęka opona. Kierowcy musieli przyspieszyć - bez względu na wszystko. Tym bardziej więc ciekawi tłumaczenie PiS - winni są poprzednicy, szkolący BOR. Jak pisaliśmy, ich instrukcje "mogły stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa".

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl