Reżyser "Smoleńska" wie, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku
Reżyser "Smoleńska" wie, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku Fot. kadr z filmu "Smoleńsk"

Do kin wejdzie niedługo film “Smoleńsk” Antoniego Krauze. Reżyser był gościem konferencji naukowej “Prawda o Smoleńsku dzisiaj”, gdzie mówił o tym, co jego zdaniem stało się 10 kwietnia 2010 roku. Jak stwierdził, “po długich badaniach” jest przekonany, że nad lotniskiem rozpylono mgłę.

REKLAMA
Konferencję “Prawda o Smoleńsku dzisiaj. Manipulacja faktami o katastrofie smoleńskiej w mass mediach” zorganizowało MON, Uniwersytet Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Klub Ronina. Krauze w swoim przemówieniu skupił się na tym, że w dniu katastrofy smoleńskiej na tym samym lotnisku próbował wylądować rosyjski samolot. Chodzi o Iła-76, który miał przewieźć na miejsce limuzyny do prezydenckiej kolumny. Właśnie tymi samochodami polska delegacja miała dotrzeć na uroczystości w Katyniu.
Jak stwierdził reżyser, Ił-76 podchodząc do lądowania wykonywał “przedziwne próby” – schodził do niskiej wysokości i podnosił się. Ostatecznie odleciał, a - jak zauważył Krauze - właśnie po tych próbach nad lotniskiem w Smoleńsku pojawiła się mgła.
Zdaniem reżysera w Polsce w ogóle nie mówi się o tajemniczej rozmowie w języku rosyjskim. Otóż pilot tupolewa, który kontaktował się z załogą Jaka-40 (przewoził dziennikarzy), usłyszał nagle wypowiadane po rosyjsku zdanie: “Zakończyłem zrzut, zbliżam się na wschód”.
– Po długich badaniach jestem przekonany, że ta dziwna rozmowa świadczy o tym, że Ił spowodował przedziwną mgłę, że nie miał przywieźć żadnych samochodów – skwitował Krauze.
Źródło: Fakt.pl