Sobotni protest KOD pod KPRM nie przyciągnął tysięcy demonstrantów. Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do tekstu.
Sobotni protest KOD pod KPRM nie przyciągnął tysięcy demonstrantów. Zdjęcie stanowi jedynie ilustrację do tekstu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Mimo sprzyjającej w sobotę aury i ważnej tematyki protestu, niewielu sympatyków Komitetu Obrony Demokracji udało się zgromadzić przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Jak donosi TVN24, na demonstrację przeciwko nasileniu i upowszechnieniu inwigilacji w Polsce przyszło zaprotestować jedynie kilkaset osób.

REKLAMA
Komitet Obrony Demokracji przyzwyczaił nas do tego, że jego akcje przyciągają dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy Polaków. "Kameralny" w porównaniu z poprzednimi protestami okazał się więc ten, który w sobotę zorganizowano przed Kancelarią Premiera. Na to, by Beacie Szydło przypomnieć o niezadowoleniu wynikającym z kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o policji, która umożliwiła powszechniejszą inwigilację obywateli, zdecydowało się jedynie kilkaset osób.
Atak na Kijowskiego skutkuje?
Stosunkowo niska frekwencja może być dla KOD niepokojącym sygnałem, iż cała organizacja traci na uwikłaniu w skandal jej lidera Mateusza Kijowskiego. Przypomnijmy, iż w czwartkowy wieczór grupa hakerów opublikowała w sieci link do archiwum z danymi rzekomo wykradzionymi z komputera Kijowskiego. Zawierało ono m.in. dokumenty z podpisem lidera KOD, listy jego kontaktów oraz pornografię dziecięcą.
Mateusz Kijowski natychmiast zaprzeczył, by pedofilskie treści pochodziły z jego komputera. Jak tłumaczył, jakiś czas temu hakerom rzeczywiście udało się włamać do jego zbiorów i dzięki temu uzyskali pliki, które później zmieszali z pornografią dziecięcą. – Niczego się nie boję. Bo nie mam czego się bać. W tej sprawi będę składał doniesienie do prokuratury – zapowiedział lider KOD w rozmowie z naTemat.
W dzisiejszych czasach dobre imię traci się jednak bardzo szybko i długo trzeba walczyć o jego odzyskanie. Choć po wybuchu skandalu po stronie Mateusza Kijowskiego natychmiast stanęli nawet przeciwnicy KOD, może się okazać, że ziarno niepewności zostało skutecznie zasiane. I kiełkując zniechęca Polków do dalszego angażowania się w walkę o demokrację pod szyldem wymyślonym przez Kijowskiego.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl