Reklama.
Prezydent 2.0, tak można mówić o Robercie Biedroniu. Wielu Polaków widzi w nim następcę Andrzeja Dudy i już deklaruje: zagłosuję na pana. A on konsekwentnie buduje sobie PR nie gorszy, niż ten, który miał Barack Obama. Czy zyska mówiąc, że nie skasuje kont na gejowskich stronach, a Polsce zawsze będzie daleko do Zachodu?