
– Nie muszę oglądać w telewizji takich marszy, bo w tym samym czasie była bardzo ciekawa audycja z Jarosławem Kaczyńskim. Oglądałem jego czat internetowy – mówi minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
REKLAMA
Jednocześnie min. Waszczykowski przyznał, że zorganizowanie czatu prezesa PiS o tej samej porze, gdy zaczynał się Marsz 7 maja, miało odciągnąć uwagę od manifestacji Komitetu Obrony Demokracji i partii opozycyjnych. Zdaniem ministra TVP może i powinna ignorować wielotysięczne protesty przeciwko polityce rządu, bo według niego są one oparte na fałszywym obrazie rzeczywistości. Z kolei czatowanie Jarosława Kaczyńskiego jest zdaniem ministra realną dyskusją na rzeczywiste tematy.
Zdaniem ministra PiS część osób uczestniczących w Marszu 7 maja tak naprawdę przyjechała do Warszawy na majówkę, a jedynie naprawdę niezadowoleni to ci, którzy przegrali wybory parlamentarne. Według Witolda Waszczykowskiego charakterystyczną cechą protestów KOD-u i opozycji jest hipokryzja.
Przykładem mają być słowa Grzegorza Schetyny, lidera Platformy Obywatelskiej, który mówi o dążeniu PiS do autorytaryzmu. – Powinien połknąć swój język, gdy to wykrzykuje – komentuje min. Waszczykowski, który zwraca uwagę na to, że w tym rzekomo autorytarnym państwie Schetyna piastuje lukratywne stanowisko szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych.
To jest zabawne. Trzeba o tym informować społeczeństwo, a ignorować protesty opozycji, bo są one po prostu hucpą.
Minister Waszczykowski skrytykował też prof. Andrzeja Zybertowicza, doradcę prezydenta Andrzeja Dudy, który wzywa rząd do powrotu do sposobu komunikacji partii Prawo i Sprawiedliwość ze społeczeństwem z czasów kampanii wyborczej.
– Obóz prawicy pokazał swojego lidera, który potrafi stanąć przez mikrofonem, przed komputerem i stworzyć elektroniczny Hyde Park, gdzie stawi czoła każdemu pytaniu – oceniał minister Waszczykowski. Jego zdaniem diagnoza prof. Zybertowicza rozjechała się z rzeczywistością.
źródło: wpolityce.pl
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
