DNA mówi o tobie więcej niż myślisz. Oni odważyli sprawdzić się swoje… i oniemieli

Do biurka kolejno zasiadają uczestnicy eksperymentu, w tym Anglik, Banglijczyk, Afroamerykanka, Kurdyjka i Islandczyk. Wszyscy dumni ze swoich korzeni, pewni wiedzy na swój temat, mniej lub bardziej uprzedzeni do innych narodów. Na prośbę dwójki ekspertów, oddają ślinę w celu zbadania DNA i dowiedzenia się, czy przypadkiem się nie mylą.

Dwa tygodnie później członkowie grupy poznają wyniki. Anglik, który nie przepada za Niemcami, dowiaduje się, że jest Niemcem w 5 proc. Kurdyjka krytykująca Turków, w jakimś stopniu właśnie z Turcji pochodzi. Islandczyk dziwi się, gdy widzi, że do lądu nie ma wcale tak daleko. W jego żyłach płynie hiszpańska, a nawet włoska krew. Kubańczyk znajduje na mapie DNA punkt, którego się nie spodziewał: Europę Wschodnią.

– Wiesz jak działa DNA? Połowę dostajesz od swojej mamy i połowę od taty, a oni dostają po 50 proc. od swoich rodziców. I tak z pokolenia na pokolenie – tłumaczy badacz. – Wszystkie te kawałeczki twoich przodków tworzą ciebie – słyszą uczestnicy. Później, poznając zawartość otrzymanych kopert, reagują płaczem i śmiechem. Wzruszeni zmieniają dekadami budowane zdanie. – Gdyby ludzie znali swoje dziedzictwo, na świecie nie byłoby takich rzeczy jak ekstremizm. Kto byłby na tyle głupi, żeby pomyśleć o czystej rasie? – pyta rudowłosa kobieta.