
Świat poznaje historie 50 ofiar strzelaniny w Orlando, dowiaduje się też coraz więcej o ich zabójcy. Atak wstrząsnął wieloma, także tymi z pierwszych stron gazet. Wśród nich jest Tomasz Kammel. Dziennikarz nagrał filmik, w którym odnosi się do plotek, dając wykład na temat tolerancji i miłości.
REKLAMA
– W naszym kraju dziwnie mało się o tym mówi. Czyżby nikt nie przejął się tą tragedią? Czy może ktoś postanowił się nią nie przejmować, bo chodzi o homoseksualistów, pedałów? – pyta Kammel.
Przyznaje się, że pobudki mordercy właściwie go nie interesują. Znaczenie ma tylko to, że komuś przeszkadzała miłość. – Ona jest absolutnie najwyższą wartością – podkreśla autor nagrania.
Od lat dziennikarz musi stawiać czoła informacjom na swój temat. Ani razu nie skomentował, że piszą o nim: homoseksualista, który odmawia "wyjścia z szafy". Robi to teraz. – Na wielu portalach czytam, że jestem gejem. Otóż gejem nie jestem, ale nie mówię wam tego, że nagle mam ochotę na jakiś coming out – wyjaśnia Kammel.
Chce za to powiedzieć, że chętnie nazwałby siebie "pedałem". Z prostego powodu: za miłość nie wolno karać. – Czy się jest homoseksualistą, czy się nie jest, to się ma prawo, do cholery, do miłości – stanowczo zaznacza.
Masakra dokonana w gejowskim klubie Pulse bulwersuje także ze względu na szerzącą się po niej mowę nienawiści. Część komentujących pozwala sobie ubliżać społeczności LGBT, a nawet hołubić sprawcę. O tym, jak bardzo sobie szkodzą, pisała w naTemat Anna Dryjańska.
