Kto będzie pracował z młodzieżą, gdy fundacja przestała płacić animatorom?
Kto będzie pracował z młodzieżą, gdy fundacja przestała płacić animatorom? Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Z myślą o sporcie amatorskim w 2008 roku wystartował program budowy nowoczesnych boisk do koszykówki, piłki nożnej i siatkówki. Bartosz Kapustka miał wtedy 11 lat i podobnie jak wielu innych chłopaków chciał po lekcjach kopać piłkę z kolegami. Zajęcia prowadzili animatorzy sportu, którzy byli jednocześnie trenerami i sędziami. Program działał kilka lat i był jednym z bardziej udanych projektów rządu PO-PSL. Aż do ostatnich wyborów.
Dziś animatorzy nie dostają pieniędzy za swoją pracę, nie mają nowych umów, ani nie są zgłoszeni do ZUS – relacjonuje "Gazeta Wyborcza". O wszystko obwiniają nowe władze fundacji i bezpośrednio Ministerstwo Sportu. W fundacji tłumaczą się, że kłopoty są spowodowane wdrożeniem nowego programu informatycznego, ale animatorów takie wyjaśnienie nie zadowala. Twierdzą, że poprzedni program był nowoczesny i działał sprawnie, a to, że nie mają pieniędzy wynika z tego, że PiS próbuje zniszczyć projekt „Orlik”.
Faktem jest, że PiS nie raz wyśmiewało sztandarowy projekt PO, gdy jeszcze było partią opozycyjną. Animatorzy są przekonani, że obecne problemy „Orlików” mają podłoże polityczne. Wskazują, że niszczony jest system szkoleń i za chwilę nie będzie już chętnych do pracy z młodzieżą.

Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl