
Bardzo wątpliwe, aby prezydent Przemyśla Robert Choma, wbrew sugestiom co niektórych, uległ rzekomemu "dyktatowi kiboli", apelując za głosem lokalnego środowiska kibicowskiego o odwołanie koncertu kontrowersyjnego zespołu z Ukrainy. Jego członkowie nie kryją się ze swoimi nacjonalistycznymi sympatiami. Mieliby krzewić na przemyskiej scenie ukraińską kulturę wśród polskiej publiki?
Sygnalizowałem, że wartościowe wydarzenie, pielęgnujące tradycyjne obrzędy i kulturę pogranicza polsko – ukraińskiego może stać się miejscem kolejnego konfliktu a pretekstem będzie występ zespołu „Ot Vinta”, którego lider, według powszechnej wiedzy kultywuje postać Stepana Bandery, skrajny ukraiński nacjonalizm i organizację OUN – UPA.
Koncert zespołu, którego lider nie kryje swych skrajnych poglądów, na tydzień przed kolejną rocznicą ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu, mógłby być przyczynkiem do kolejnego etapu eskalacji napięć.
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
