Rozłam w partii, osaczenie przez wrogów, ataki mediów - od takiej interpretacji historii partii Jarosław Kaczyński rozpoczął kongres PiS, który dziś wybierze nowego prezesa. Kaczyński jest jedynym kandydatem.
– Doszło do rozłamu w partii. Nasi przeciwnicy kontrolowali wszystkie instytucje. Jak pokazała prowokacja dziennikarska, wpływy mieli także w sądach. Mieli w ręku wszystko i potężne poparcie mediów oraz celebrytów. Wydawało się, że nie ma szans - wspominał Jarosław Kaczyński, otwierając kongres PiS.
Jak dalej mówił, słyszał rechot i wrogie okrzyki. – Nie ustąpiliśmy. Wykazaliśmy determinację, zdecydowanie i twardość. Daliśmy radę! Zwyciężyliśmy - mówił prezes partii.
Kaczyński zaznaczył, że kluczowe dla zwycięstwa było połączenie kilku partii prawicowych. –Wybory pokazały, że jedność jest bezwzględnie potrzebna - powiedział. Przypomniał także kontrowersje związane z wyborami samorządowymi i przekonywał, że dzięki działaniom jego partii powstał mocny system kontroli wyborów i nastąpiły zmiany w Państwowej Komisji Wyborczej.
Kaczyński odniósł się do licznych obietnic wyborczych. – Gdyby ująć to w kilku słowach, obiecaliśmy Polskę suwerenną, solidarną, sprawiedliwą i silną – podsumował.
Suwerenność oznacza według niego przede wszystkim niezależność od decyzji Unii Europejskiej. Przypomniał tu kwestię uchodźców. – To była narzucona odgórnie próba zmiany życia społecznego. Ten rząd mógł odmówić, bo my jesteśmy suwerenni – powiedział.
Kaczyński dodał także, że PiS chce wyrównywać szanse między różnymi grupami społecznymi, oraz budować państwo silne wewnętrznie i zewnętrznie.
– PiS chce zmienić Polskę, ale nie chce uczynić tego dla siebie. Chce uczynić życie Polaków lepszym. Tak, by wracali z emigracji, by rodziły się dzieci. To wymaga lat i kolejnych zwycięskich wyborów - zapowiedział.
W partyjnym kongresie udział zadeklarowało ponad tysiąc osób. Przysługuje im prawo wskazywania kandydatów na prezesa - ale to, kogo wytypują, jest raczej bez znaczenia. Joachim Brudziński mówi wprost, że zwycięży Jarosław Kaczyński. – Poprowadził PiS do spektakularnych zwycięstw – tłumaczył wicemarszałek Sejmu.
W trakcie swojego przemówienia, Jarosław Kaczyński po raz kolejny przejęzyczył się w znaczący sposób. – Nasze rządy będą przeciwieństwem rządów prawa – powiedział Kaczyński.