
Program "500 na dziecko" to tylko iluzja. Rząd jedną ręką wypłaca gotówkę milionom podatników. Jednocześnie drugą gmera w portfelach, codziennie podbierając "drobniaki" w innych podatkach. W jakich konkretnie?
REKLAMA
Pij i płać
Eksperci ekonomiczni organizacji Lewiatan nie mają wątpliwości. Proponowana ustawa o Prawie Wodnym spowoduje podwyżki cen napojów. Prawo wodne nakłada na producentów napojów 12-krotnie wyższe stawki za użycie wód podziemnych i powierzchniowych niż na pozostałe kategorie produkcji żywności. Dla sektora producentów napojów oznacza to ponad 90-krotny wzrost kosztów użycia wód.
Eksperci ekonomiczni organizacji Lewiatan nie mają wątpliwości. Proponowana ustawa o Prawie Wodnym spowoduje podwyżki cen napojów. Prawo wodne nakłada na producentów napojów 12-krotnie wyższe stawki za użycie wód podziemnych i powierzchniowych niż na pozostałe kategorie produkcji żywności. Dla sektora producentów napojów oznacza to ponad 90-krotny wzrost kosztów użycia wód.
"Opłata dla producentów napojów staje się wręcz sankcyjna, a jej skutkiem będzie drastyczne zwiększenie kosztów produkcji. Proponowane stawki będą jednymi z wyższych w Europie, kilkakrotnie przekraczając poziom w krajach sąsiednich (np. Czechy, Słowacja, Niemcy)" – brzmi fragment oświadczenia Lewiatana. Oznacza to mniej więcej tyle, że ministerstwo finansów zamierza wyssać część pieniędzy z portfeli dzięki wodzie, którą konsumujemy w napojach.
500 plus to fikcja. Jeśli by się przyjrzeć dokładniej jak działa program, to oczywiście okazałoby się, że nie tylko w żaden sposób nie zwiększa dochodów netto tych osób, które z niego korzystają, ale musi doprowadzić do takiej podwyżki podatków, która go w całości sfinansuje. Innymi słowy większość osób w ramach 500+ dostaje te same pieniądze, które im wcześniej zabrano poprzez wprowadzenie nowych obciążeń.
Ciężki koszyk zakupów
Sięgnijmy po statystyki GUS. Według nich miesięczne wydatki rodziny 2+2 (takich jest najwięcej, ponad 2 miliony) to 3119 złotych. 20 procent tego budżetu pochłaniają zakupy żywności i napojów bezalkoholowych. Ta kategoria zakupów zagrożona jest kilkoma nowymi podatkami PiS. Nieuchronny wpływ na ceny będzie miał podatek handlowy. Co szósty Polak robi zakupy tylko w sklepach Biedronki, a właśnie w tę największą sieć handlową wycelowany jest podatek, który zacznie obowiązywać od września. Komentarza ze strony sieci na temat skutków regulacji nie ma, ale raczej trudno sobie wyobrazić, że menedżerowie zaakceptują ot tak konieczność zapłaty 800 mln złotych dodatkowej daniny.
Sięgnijmy po statystyki GUS. Według nich miesięczne wydatki rodziny 2+2 (takich jest najwięcej, ponad 2 miliony) to 3119 złotych. 20 procent tego budżetu pochłaniają zakupy żywności i napojów bezalkoholowych. Ta kategoria zakupów zagrożona jest kilkoma nowymi podatkami PiS. Nieuchronny wpływ na ceny będzie miał podatek handlowy. Co szósty Polak robi zakupy tylko w sklepach Biedronki, a właśnie w tę największą sieć handlową wycelowany jest podatek, który zacznie obowiązywać od września. Komentarza ze strony sieci na temat skutków regulacji nie ma, ale raczej trudno sobie wyobrazić, że menedżerowie zaakceptują ot tak konieczność zapłaty 800 mln złotych dodatkowej daniny.
Podatek handlowy ma być jednym z elementów finansowania sztandarowego programu rządu PiS – "Rodzina 500+". Dochody z niego mają wynieść kilka miliardów złotych.
15,8 procent swoich dochodów rodziny wydają na dach nad głową. Tym, którzy mieszkają w domach, szykuje się nowa opłata (wynika z Ustawy prawo wodne) za odprowadzenie deszczówki - 30 złotych rocznie. A już wszystkich będzie dotyczyć podwyżka w rachunkach za prąd w tak zwanej opłacie przejściowej (w 2017 roku ma skoczyć z 3,87 zł brutto do 8 zł brutto miesięcznie). W ten sposób konsumenci złożą się na ratowanie nierentowych kopalń, w które zmuszone są "inwestować" nadzorowane przez państwo spółki energetyczne.
9,6 procent wydatków to koszt domowego transportu. Koszty samochodu widać zwłaszcza w rodzinach z jednym lub dwójką dzieci - precyzuje GUS. Jak wiadomo, wielu rodziców zakupiło nowe samochody dzięki środkom z programu 500 plus. Ekonomiści komentowali, że branża samochodowa zanotowała kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży. I tutaj PiS zastawił jednak pułapkę. W tym wypadku na koszty 500+ miałaby się złożyć zwiększona opłata paliwowa - 10 groszy w litrze paliwa (to około 8 zł podwyżki za miesięczne tankowanie). O podwyżce poinformował w kwietniu minister infrastruktury, ale skarcony przez przełożonych zamilkł. Nieznany jest termin przeprowadzenia tej zmiany.
6 procent budżetu to kategoria wydatków "rozrywka", a w niej koszty wyjścia na miasto. Już wiadomo, że będzie obowiązywał wyższy o 3 punkty procentowe VAT na przekąski w ulicznych fastfoodach. Wcześniej sprzedaż gotowych posiłków i dań, których nie podają kelnerzy, obłożona była 5 proc. podatkiem. Minister finansów wydał dedykowaną podwyżce tego podatku interpretację podatkową. Kupując hotdogi i kebaby w ulicznych stoiskach oraz foodtruckach oddajemy fiskusowi odpowiednio około 40-50 groszy w hotdogu czy kanapce oraz około złotówki za kebab.
Daje i odbiera
"Dawać, by potem zabierać", ma jednak ważny sens polityczny. Sommer porównuje działanie programu 500+ do nieudanej sztuczki iluzjonisty Pana Ząbka w TVP. Tak jak on nie uprzedził prezenterki, że w torebce jest gwódź, tak podatnicy zostaną potraktowani ukrytym gwoździem przy okazji programu 500+. Przecież rząd nie rozdaje w zasiłkach niczego innego, jak nasze pieniądze.
"Dawać, by potem zabierać", ma jednak ważny sens polityczny. Sommer porównuje działanie programu 500+ do nieudanej sztuczki iluzjonisty Pana Ząbka w TVP. Tak jak on nie uprzedził prezenterki, że w torebce jest gwódź, tak podatnicy zostaną potraktowani ukrytym gwoździem przy okazji programu 500+. Przecież rząd nie rozdaje w zasiłkach niczego innego, jak nasze pieniądze.
– W tym wypadku cyniczne skalkulowane oszustwo polega na tym , że comiesięcznymi przelewami wyborcom przypomina się o dobroci rządzących. A że przy okazji jakieś drobniaki trafiają automatycznie z powrotem do budżetu? Nikt nie zauważy – dodaje mój rozmówca.
Tego, co nie uda się odzyskać od razu, powiększy zadłużenie budżetu państwa. A jak już pisaliśmy , w tym roku szykuje się rekordowych rozmiarów minus.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
