
Spychologia stosowana w wykonaniu warszawskich urzędników. Jeden z mieszkańców za pomocą Facebooka zgłosił problem z zarastającą ulicą Bukowińską. Urzędnicy ratusza zamiast zająć się sprawą, zaczęli w żenujący sposób przerzucać się odpowiedzialnością. Sprawą obiecał zająć się wiceprezydent Warszawy. Ale dopiero w poniedziałek, wszak jest weekend.
REKLAMA
Jest problem i nie ma się nim kto zająć. Urzędnicy warszawskiego ratusza nie chcieli wziąć odpowiedzialności za tragiczny stan jednej z ulic. Poskarżył się na to jeden z mieszkańców, który napisał post na Facebooku Pełnomocnika Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej.
Pod jego wpisem zaczęła się prawdziwa spychologia. Pełnomocnik zasugerował, by sprawą zajął się Zarząd Oczyszczania Miasta Warszawa. Ale jego pracownicy, także publicznie, za pomocą Facebooka, przekonywali, że to zadanie dla Urzędu Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy.
To nie koniec spychologii. Bo Urząd Dzielnicy przekonuje, że to jednak zadanie dla Zarządu Oczyszczania Miasta. Na tym przepychanka się skończyła, ale nie wiadomo, czy problem został rozwiązany. Po tym, jak sprawę nagłośniło w mediach społecznościowych Miast Jest Nasze, zainteresował się nią wiceprezydent Jarosław Jóźwiak. Obiecał, że się tym zajmie, ale dopiero w poniedziałek. Wszak jest piąteczek.
Krótko mówiąc:
Aktualizacja:
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
