
Politycy Prawa i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej ostro krytykowali Platformę Obywatelską za plan wygaszania nierentownych kopalń. Teraz robią to samo. I namawia: nie zajmujcie się tymi zamykanymi, patrzcie na te nowo otwierane.
REKLAMA
W Ministerstwie Energii powstała lista nierentownych kopalń, które powinny być zamknięte – poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". Na razie rząd szuka sposobu, jak powiedzieć o tym wyborcom, a szczególnie tym wyposażonym w kilofy, kaski i opony, czyli górnikom.
Bo to, co rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie musiał zrobić, żeby uratować tonącą branżę stoi w sprzeczności z zapowiedziami z kampanii wyborczej. –Nie zgadzamy się na likwidację czterech kopalń – mówiła Beata Szydło 16 stycznia 2015 roku. Krytykowała plan wygaszania kopalń przygotowany przez rząd Ewy Kopacz.
Henryk Kowalczyk uważa, że kopalnie,które wyczerpały swoje złoża trzeba zamykać,ale w to miejsce budować nowe #tokfm pic.twitter.com/TdEUVK7Q4X
— Radio TOK FM (@Radio_TOK_FM) 4 sierpnia 2016
Teraz PiS będzie de facto robiło to samo. Jak to tłumaczy? Chyba najbardziej kuriozalne tłumaczenie przedstawił szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Nie bójmy się zamykania kopalń, tylko patrzmy czy powstają nowe, żeby górnicy mieli te same miejsca pracy – stwierdził Henryk Kowalczyk w TOK FM. Mówił też, że PiS nigdy nie kwestionowało konieczności zamykania nierentownych kopalń. Minister Kowalczyk chyba słabo uważał w czasie kampanii.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
