
Reklama.
Z wpisu Nergala dowiadujemy się, jak nazywa się hejter. Muzyk poszedł jeszcze dalej i oznaczył we wpisie firmę, w której pracuje nie tak anonimowy internauta, który wylał wiadro pomyj na Nergala. Był najwyraźniej przekonany, że skoro robi to w wiadomości prywatnej, nie poniesie żadnych konsekwencji. Prawdopodobnie jego uwadze umknęła stosunkowo nowa metoda radzenia sobie z takimi osobami jak on. Regularnie korzysta z niej Karolina Korwin-Piotrowska, niedawno zaczął robić to też Filip Chajzer. Ta dwójka upublicznia wiadomości od hejterów, wysyłających je pod własnym nazwiskiem.
W zdigitalizowanym świecie nie trzeba szukać delikwenta jak igły w stogu siana. Wystarczy kliknąć i wszystko staje się jasne. Ten internauta pod wpływem silnych emocji chyba o tym zapomniał, stając się kolejnym zdemaskowanym nienawistnikiem. Jak to się kończy, udowodnił wspomniany Chajzer. Mężczyzna, który stwierdził, że dziennikarz zyskał na śmierci syna, później błagał o wybaczenie i skasowanie ujawniającego go postu.
Nergal niedługo po publikacji wpisu, postanowił go usunąć.