
Żeby wprowadzić do salonu samochód osobowy musiał zrobić w ścianie dziurę, malucha postawić na lawecie, a lawetę na przyczepę. Łatwo nie było, ale efekt jest powalający. Pan Mirosław ma w dużym pokoju obok telewizora w pełni sprawną legendę polskiej motoryzacji. I nawet pasuje kolorem do kanapy...
REKLAMA
Samochód kupił jako nowy. No dobrze, może nie nowy, ale nie używany. Nie tylko karoseria i tapicerka są w doskonałym stanie, ale nawet silnik lśni jakby dopiero opuścił fabrykę. Maluch prezentuje się świetnie i nowemu właścicielowi czasem przychodzi ochota pojeździć autem po salonie.
Pan Mirosław podkreśla w rozmowie z dziennikarzem „Teleexpressu”, że szkoda by mu było jeździć samochodem po ulicach. Stąd pomysł wstawienia pojazdu do mieszkania. Choć zajmuje trochę miejsca to efekt, jaki robi sprawny samochód w środku mieszkania wart był każdego poświęcenia.
źródło: TVP Info
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
