
8-letnia Asia chciała zorganizować kiermasz, by wesprzeć chorą mamie. Wywiesiła kartkę z zaproszeniem na wydarzenie, o którym szybko dowiedziała się cała Polska. W mediach społecznościowych wiadomość dziewczynki udostępniły setki osób. Mało jednak brakowało, by do kiermaszu nie doszło. Wszystko przez donosy.
REKLAMA
Kilka urzędów w Poznaniu otrzymało wiadomości, że zbiórka Asi jest nielegalna, więc nie powinna się odbyć. – (...) Chwyciliśmy się za głowę, ponieważ wiemy, że zbiórkę urządza dziecko, chcące pomóc chorej mamie. Niestety żaden z organizatorów nie złożył u nas zgody na jej przeprowadzenie, co jest konieczne – mówi "Głosowi Wielkopolski" jeden z urzędników.
Akcji nie wstrzymano, nadano jej tylko oficjalny ton - swoisty patronat objęła nad nią fundacja posiadająca odpowiednie zezwolenia. Udało się to po interwencji redakcji "Głosu Wielkopolski". – Choć mamy ministerialną zgodę na przeprowadzanie zbiórek, musieliśmy dopełnić wszelkich niezbędnych formalności – tłumaczy Dorota Raczkiewicz, szefowa "Drużyny Szpiku" i Fundacji Dar Szpiku. – Wszystkie zebrane w sobotę środki trafią na konto fundacji, a następnie do chorej kobiety. Dobrze byłoby jednak, gdyby na stałe odpowiednia fundacja wzięła ją pod swoje skrzydła, bo lista chorób, którą ujrzałam, jest porażająca – dodaje.
W sprawę zaangażowali się poznańscy wolontariusze, którzy wyjdą w miasto z puszkami, Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań i kilka lokalnych firm. – Na kiermasz zapraszamy także osoby, które składały donosy, liczymy, że dzięki temu czegoś się nauczą i zmądrzeją na przyszłość. To przykre, że w naszym społeczeństwie funkcjonują ludzie o zerowej empatii – stwierdza wolontariusz Bartosz Sokołowski.
źródło: gloswielkopolski.pl
