Robert Biedroń posłuchał mieszkańców Słupska, którzy nie chcą zmiany nazw ulic, to zmiany nie będzie. To wbrew ustawie dekomunizacyjnej.
Robert Biedroń posłuchał mieszkańców Słupska, którzy nie chcą zmiany nazw ulic, to zmiany nie będzie. To wbrew ustawie dekomunizacyjnej. fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Ustawa dekomunizacyjna obowiązuje od kwietnia. Samorządy mają rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających wszystko, co jest związane z komunizmem. Prezydent Słupska z kolei nie chce tego robić. Z prostego powodu - bo nie chcą tego mieszkańcy.

REKLAMA
– Mamy na przykład ogródki działkowe im. Róży Luksemburg. Z tego, co wiem [mieszkańcy - red.] są dumni ze swojej patronki i żadnych zmian w nazwie nie chcą – tłumaczy "Tygodnikowi Faktycznie" Robert Biedroń, gdy pada pytanie o sprawę dekomunizacji. W Słupsku decyzja została podjęta: przekształceń nie będzie. – Nie widzę żadnego powodu, abyśmy mieli wracać do tej dyskusji – dodaje prezydent Słupska.
Ustawa weszła w życie kilka miesięcy temu. Zakłada, że nazwy kojarzące się z komunizmem zostaną zastąpione. Aczkolwiek senatorowie nie przewidzieli, że część samorządowców za bardzo weźmie ją sobie do serca, jak np. radny PiS z Krakowa. Uważa, że ulica Dworcowa nie pochodzi od dworca, ale od nazwiska radzieckiego uczonego.
Sam Biedroń planuje zaskarżyć ustawę dekomunizacyjną - przygotowuje już wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
źródło: "Tygodnik Faktycznie" , nr 10/2016, 8-14 września 2016