Dominik Zdort z "Rzeczpospolitej" ostro krytykował biegaczy, zastanawiał się nad deportacją Tatarów, a teraz wykorzystał miejsce, które ma w ogólnopolskiej gazecie, na osobistą zemstę na policjantce, która dała mu mandat za złamanie przepisów.
Dominik Zdort z "Rzeczpospolitej" ostro krytykował biegaczy, zastanawiał się nad deportacją Tatarów, a teraz wykorzystał miejsce, które ma w ogólnopolskiej gazecie, na osobistą zemstę na policjantce, która dała mu mandat za złamanie przepisów. fot. YouTube/tvRepublika
Reklama.
W swoim felietonie, opublikowanym w weekendowym wydaniu "Rzeczpospolitej" Zdort podaje numer legitymacji policjantki, przez co może być łatwo zidentyfikowana przez przełożonych, z ministrem Mariuszem Błaszczakiem włącznie. Oto fragmenty jego felietonu, których nie trzeba jakoś specjalnie komentować – po prostu mówią same za siebie.
Dominik Zdort, publicysta "Rzeczpospolitej"

Natychmiast za mną pojawiła się policjantka. Urocza brunetka, nie powiem. Młoda, kształtna, kolczyki w uszach, włosy związane w zalotny koczek, krótki rękawek koszuli munduru, więc widać było powabne mocno umięśnione ramiona. Te mięśnie i opalone ciało to najpewniej efekt niedawnej kajakowej wyprawy...

Po opisaniu swoich fantazji, Zdort skupia się na wyglądzie innych policjantek.

W radiowozie dwie kolejne paniusie w tym samym stylu, tyle że blondie - błyszcząca pomadka na ustach, wypielęgnowane dłonie, nieskrywany seksapil.

Następnie Zdort dzieli się z czytelnikami "Rzeczpospolitej" swoimi preferencjami seksualnymi zdradzając, że nie pociąga go seks sadomasochistyczny.

Nie należę do klanu s/m, ale domyślam się, że są mężczyźni, których podnieca taka panna w granatowym uniformie, ze skórzanym biczem albo bloczkiem mandatowym.

Następnie Zdort informuje, że zrobił policjantkom zdjęcia i może się nimi podzielić, by każdy zastanowił się "dlaczego tak atrakcyjne kobietki chcą tracić czas na pracę w milicji".
Później Zdort, który postrzega fakt, że dostał mandat za przechodzenie w niedozwolonym miejscu, jak scenę rodem z filmu "Miś", apeluje do partii Prawo i Sprawiedliwość, by nakazało policjantom obejrzenie tego filmu.

Kiedy próbowałem paniusiom w mundurach wyjaśnić, że działają jak milicjant z Barei, reagowały, jakby w życiu nie słyszały o tym filmie. Mam więc prośbę do "dobrej zmiany" - jeżeli chce ostatecznie zdekomunizować Polskę, musi coś z tym zrobić.

Kończy felieton uwagą, że nie domaga się "jakichś strasznych kar dla pani milicjantki".
źródło: rp.pl