Beata Szydło podczas podsumowania roku swojego rządu mówiła dokładnie jak Edward Gierek 40 lat wcześniej.
Beata Szydło podczas podsumowania roku swojego rządu mówiła dokładnie jak Edward Gierek 40 lat wcześniej. Fot. naTemat
Reklama.
Ostatni rok w wielu aspektach przypomina czasy PRL, a "Wiadomości" nie bez przyczyny są nazywane nową inkarnacją "Dziennika Telewizyjnego". Ale nie chodzi tylko o media – słuchając Beaty Szydło trudno wyprzeć z głowy obrazki z partyjnych narad z PZPR.
Nie mam na myśli treści, ale sposób, w jaki mówi premier, zwroty jakich używa i beznamiętny ton, który jest jej immanentną cechą. Apogeum tego doświadczyliśmy podczas podsumowania roku rządu Prawa i Sprawiedliwości. Także dlatego, że trwało ono aż 4,5 godziny, czego nie powstydziliby się towarzysze.
Zestawiliśmy przemówienie Beaty Szydło z wystąpieniem Edwarda Gierka z 1976 roku. Niby 40 lat minęło, ale różnicy nie widać.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl