
Reklama.
Poniedziałkowa projekcja była okazją do rozmowy z ojcem dyrektorem na łamach "Naszego Dziennika". Rydzyk podkreślił w niej, że koszty realizacji wyniosły zaledwie 550 tys. zł, kiedy początkowo "Zerwany Kłos" miał pochłonąć 4 mln. – Trzeba być gospodarnym i oszczędnym, wtedy do czegoś dojdziemy – przekonywał.
Chwalony za ciepłe przyjęcie obrazu, o kształcie którego decydowali studenci i absolwenci jego uczelni, stwierdził, że należy wspierać takie przedsięwzięcia i "rozdmuchiwać iskierkę dobra". Jak? Zdaniem księdza, poprzez inicjatywę, o jakiej sam marzy od dawna - tzn. katolicką wytwórnię filmową. – Myślę, że trzeba się bardzo spieszyć. Bo ten walec niszczenia kultury i duszy Narodu przychodzi do Polski bardzo szybko – wyjaśniał w rozmowie.
Do realizacji marzeń niezbędny wydaje się wkład młodych, konkretnie to tych związanych ze szkołą Rydzyka. – Nasza uczelnia daje ogromną szansę. Stwarzamy naprawdę szerokie możliwości, tylko student musi chcieć. Do niczego nikogo nie zmusimy – skwitował dyrektor. Istotne jest, że za "Zerwanym Kłosem" stoi założona przez niego Fundacja Lux Veritatis. Oficjalnie, ma ona w planach produkcję jeszcze wielu podobnych dzieł.
źródło: naszdziennik.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl