"Różnimy się tylko jedną literką". Jak prezydent Duda dał się wykorzystać Dodzie do promocji.
"Różnimy się tylko jedną literką". Jak prezydent Duda dał się wykorzystać Dodzie do promocji. Fot. East News
Reklama.
Można śmiało założyć, że sytuacja z tortem została dokładnie wymyślona przez ekipę Dody, chociaż nikt z jej otoczenia oficjalnie tego nie potwierdzi. Cel był jeden – przypomnieć, kto jest najbardziej kontrowersyjną postacią polskiej sceny. A wiadomo, że Dorota Rabczewska właśnie na kontrowersjach zbudowała swoją pozycję.
logo
Doda twierdzi, że inspirowała się Jennifer Lopez. Instagram Dody

Poprosiliśmy Dodę o skomentowanie wczorajszego wieczoru. – Moim jedynym komentarzem niech będzie zdjęcie Jennifer Lopez, które zamieściłam na moim fanpage'u – skwitowała wokalistka. Chodzi o niedawną sytuację z koncertu amerykańskiej gwiazdy, która w podobnie odważnym stroju wystąpiła w obecności Hillary Clinton. I również wywołała oburzenie części amerykańskich mediów.
Ostatnie lata kariery Dody przypominają rollercoaster. Dwa procesy z prezenterką Agnieszką Szulim, jeden z byłym narzeczonym Emilem Haidarem, który po burzliwym rozstaniu domagał się zwrotu... prezentów. Oba wygrała i teraz wyraźnie odbudowuje swoją pozycję na rynku muzycznym.
logo
Doda i Antoni Macierewicz. Komu bardziej zależało na zdjęciu? Instargam dodaqueen
Umiejętnie udaje jej się także wykorzystać nowe władze do własnej promocji. Już podczas premiery "Historii Roja", filmu o żołnierzach wyklętych, dała do zrozumienia, że nie będzie unikać kontaktów z obecną władzą.
Wokalistka chętnie pozowała z Antonim Macierewiczem, a ich wspólne zdjęcie szybko się znalazło na jej Instagramie, a później niemal we wszystkich mediach.
logo
Artystka pochwaliła się zaproszeniem na "Smoleńsk", chociaż na premierę nie dodarła. Instaram dodaqueen
Kilka miesięcy później pochwaliła się także zaproszeniem na premierę filmu "Smoleńsk" – nie zdecydowała się jednak z niego skorzystać.
A jeszcze niedawno o piosenkarce mówiło się raczej w kontekście jej coraz większych kłopotów osobistych i zawodowych. Kiedy prezenterka TVN-u Agnieszka Szulim oskarżyła ją o pobicie w toalecie, stacja przestała zapraszać Dodę, ogłaszając medialny bojkot. W życiu prywatnym także ponosiła porażki – były narzeczony nie dość, że zażądał zwrotu prezentów, to jeszcze zaprzyjaźnił się z Szulim.
Co by jednak nie mówić o Dodzie, jej wyuzdanych strojach, specyficznym sposobie bycia oraz wybuchowym temperamencie, trzeba jej przyznać jedno – kłopoty działają na nią mobilizująco. Celebrytka mówiła o tym w wywiadzie dla magazynu "Viva".
logo
Doda na okładce "Vivy". W wywiadzie komentuje ostatnie wydarzenia swojego życia. Instagram dodaqueen
– Nawet gdybym dostała karę, zniosłabym ją z godnością i pokorą. Zresztą zostałam ukarana banicją z TVN przez dwa i pół roku, nakręconą na mnie nagonką medialną i odebraniem mi części możliwości do realizowania się jako muzyka i artystki... Jeżeli połowa mojej branży wierzy, że biję kogoś w toalecie, a druga przez dwa i pół roku ma pranie mózgu na mój temat, to dostaję publicznie policzek – mówiła o wygranym procesie z Szulim.
Czy flirt z obecną władzą sprawi, że Doda na dłużej wróci na szczyt? Możliwe, ale intuicja powinna jej podpowiedzieć, że zbyt bliskie kontakty z rządzącymi nie zawsze są dobrze odbierane. Jak się przekonaliśmy, mimo osobliwego wsparcia Jennifer Lopez prezydentem została nie Hillary Clinton, a Donald Trump. Jakie konsekwencje dla prezydenta Dudy będzie miało słynne już zdjęcie z pośladkami Dody? Pewnie żadne poważne, ale niesmak pozostanie...

Napisz do autora: oskar.maya@natemat.pl