Już wiadomo, czego będą uczyć się dzieci na lekcjach historii. Niestety, wiemy też to, czego uczyć się w szkole nie będą. W podstawie programowej zabrakło między innymi nazwiska Lecha Wałęsy.
O tym, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje na nowo pisać historię Polski informowaliśmy już nie raz. To bracia Kaczyńscy są przedstawiani jako liderzy "Solidarności", a Lecha Wałęsę próbuje się wypchnąć na margines. Gdy cały świat wie, kim był przywódca "Solidarności", w Polsce żongluje się teczkami z szafy Kiszczaka i tego co przez mur stoczni skakał nazywa "Bolkiem".
To jednak nic. Nowe założenia podstawy programowej wskazują na to, że Wałęsa został przez PiS skazany na zapomnienie. W panteonie osób wybitnych zasłużonych dla historii Polski jest księżniczka Dobrawa, Król Jagiełło, Romuald Traugutt. Nie zabrakło nawet księdza Kordeckiego, który tak bohatersko bronił klasztoru na Jasnej Górze przed Szwedami. Zabrakło jednak nazwiska Lecha Wałęsy.
W czasie komuny przez wiele lat dzieci o niewygodnych dla władzy epizodach historii dowiadywały się w domu, w "drugim obiegu". Wygląda na to, że czasy "prywatnego nauczania" prawdziwej historii Polski już wkrótce mogą powrócić.