
Wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego z zasady wywołują kontrowersje, ale tym razem podróżnik uderzył wyjątkowo mocno. Dostało się Mariuszowi Błaszczakowi, który chwalił kierowcę BOR, mimo iż ten doprowadził do wypadku limuzyny premier Beaty Szydło.
Minister jest głupkiem w takim razie, skoro uważa, że kierowca się dobrze zachował. (...) Minister gada głupoty.
To, że seicento wjechało w kolumnę rządową, to szkolny błąd służb. Na trasie przejazdu kolumny osoby ważnej dla państwa wszystkie boczne drogi są blokowane. (...) Kolumna nie jedzie, gdy droga nie jest zablokowana. (...) Należy wszystkich zwolnić! Natychmiast łeb powinien polecieć głównego szefa BOR, całego towarzystwa, które doprowadziło do wypadku.
