
"Telerankiem" z udziałem ministra Macierewicza, który opowiada dzieciom o Żołnierzach Wyklętych, władza właśnie przekroczyła pewną granicę. Choć program dopiero zostanie wyemitowany w TVP, sama informacja i tak przeraziła wielu ludzi. Bo widać już dokładnie, jak mocno i niemal z butami, PiS zaczyna wchodzić w psychikę najmłodszych. Z wyraźnym celem – ukształtowania nowego, patriotycznego Polaka niemal od kołyski. – Nie widać w tym kształtowaniu nastawienia do współpracy z resztą świata. Młodzi ludzie ciągle słuchają za to o zagrożeniach – ocenia jeden z psychologów.
Zosia, Maciek i Igor odwiedzą pokój zagadek Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie wcielą się w role żołnierzy mających za zadanie rozwiązać łamigłówkę. Nasi prowadzący wezmą udział w maratonie „Bieg Wilczy”, którego celem jest uhonorowanie bohaterskiej postawy „Żołnierzy Wyklętych”. Spotkamy się też z grupą rekonstruktorów, którzy opowiedzą nam o swojej działalności i o tym, dlaczego akurat ci żołnierze są dla nich inspiracją.
Pisaliśmy już o tym wiele razy. Na przykład tutaj – o tym, jak rząd PiS chce, by w szkołach uczono posłuszeństwa, a nie swobodnego myślenia. Szef ZNP Sławomir Broniarz tak nam wtedy mówił: – W rozmowie z dziennikarką TVN 24 były poseł PiS Marian Piłka stwierdził wprost, że prawdziwym celem reformy edukacji jest to by pojawił się nowy model, ucznia, absolwenta, nowy model patriotyzmu a'la PiS.
Teraz doszedł "Teleranek". Pytam psychologa społecznego, co o tym myśli. Odpowiedź jest prosta i oczywista. Zbigniew Nęcki, profesor UJ, najpierw podkreśla, że dzieci są absolutnie zależne od nas, dorosłych, pod względem tego, jak myślą, o czym myślą i co robią. – Nie ma się co oszukiwać, że od urodzenia do dorosłości, dziecko jest psychologicznie bezbronne wobec tego, co mu wciskamy do głowy. Można wciskać miłość do Kim Ir Sena. Albo do Żołnierzy Wyklętych. Albo do samochodów i pieniędzy. Modele, które dorośli przekazują są bezkrytycznie przyjmowane przez dzieci – podkreśla profesor.
"To jest skandaliczna podstawa programowa, indoktrynująca dzieci i młodzież, nie pokazująca tych treści, które są wymagane w XXI wieku, nie skorelowana pomiędzy przedmiotami, skonsultowana wyłącznie ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości, bez uwzględnienia uwag naukowców, ekspertów". Czytaj więcej
Profesor Nęcki zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz, którą może przesiąknąć najmłodsze pokolenie. Na każdym kroku mamy bowiem martyrologię. Głośnie obchodzenie tragicznych rocznic. Również w podstawie programowej jest o tym mowa, jak podczas ważnych wydarzeń mają się zachować najmłodsi. Słyszymy o zagrożeniach, nawet do sierot z Aleppo, które chciał przyjąć Sopot, włączono wątek terrorystyczny. Na słowa walczymy z resztą Europy w sprawie własnego rodaka, przewodniczącego Rady Europejskiej. Ciągle agresja, nienawiść, potrzeba obrony przed kimś lub przed czymś.
Młody człowiek nie tylko słyszy o potrzebie tworzenia oddziałów Obrony Terytorialnej. Słyszy też o tym, że PiS chce tworzyć strzelnice. W społecznym odbiorze – zamieniać Orliki, na których gra się w piłkę, w miejsca, gdzie będziemy się uczyć się, jak się bronić.
Idea, że Polska jest zagrożona, że musimy się bronić, a mamy w historii przykłady bohaterstwa, jest kontynuacją pięknej linii, ale już nieaktualnej. Szanujmy koncepcję Polaka walczącego, gnębionego, ale kreujmy też koncepcję Polaka współpracującego z resztą świata. A tego ostatnio nie widać.
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
