Poseł Jacek Sasin zamieścił na Twitterze poważne oskarżenia wobec organizatorów debaty eksperskiej o metropolii Warszawskiej. Twierdzi, że organizatorzy debaty w Pałacu Kultury i Nauki nie wpuścili go do środka. Jednak władze Warszawy odpowiedziały mu błyskawicznie. Według nich poseł PiS dobijał się do niewłaściwych drzwi.
"Brak informacji i zamknięte drzwi na debatę ekspercką m.st. Warszawy w sprawie Metropolii warszawskiej. My robimy to otwarcie" – napisał na Twitterze poseł Sasin, który firmuje projekt PiS ws. powiększenia Warszawy, złożony w Sejmie 30 stycznia bez konsultacji z ekspertami i mieszkańcami.
Na dowód poseł zamieścił zdjęcie drzwi do Pałacu Kultury i Nauki, w którym odbywała się debata organizowana przez władze Warszawy. Na drzwiach znajduje się kartka z komunikatem, że nie ma przejścia, chyba że z przewodnikiem podczas wycieczek. Mieszkającemu w Ząbkach politykowi PiS, który bezskutecznie ubiegał się o prezydenturę Warszawy, a w 2010 r. ze strony Kancelarii Prezydenta współorganizował lot Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, odpowiedział reporter TOK FM. Poinformował go, że można skorzystać z innego wejścia do Pałacu Kultury.
Szybko odpowiedziały też władze Warszawy, korzystając z konta na Twitterze. Nagrały nawet film dla posła PiS pokazując, którędy powinien wejść i zapraszając go na salę.
Z kolei Sebastian Wierzbicki, wiceprzewodniczący Rady m.st. Warszawy i wiceprzewodniczący SLD, twierdzi, że na monitoringu Pałacu Kultury nie zarejestrowano posła Sasina.
"Poseł Jacek Sasin nie próbował wejść na debatę, bo... nie było go dziś w Pałacu Kultury" - pisze Wierzbicki.