Czy rację mają internauci, którzy twierdzą, że prezydent Lech Kaczyński w Katyniu pojawiał się tylko, gdy zmuszała go do tego kampania wyborcza? Sprawdziliśmy słynną "listę obecności", która krąży po sieci w dyskusjach o katastrofie smoleńskiej.
Czy rację mają internauci, którzy twierdzą, że prezydent Lech Kaczyński w Katyniu pojawiał się tylko, gdy zmuszała go do tego kampania wyborcza? Sprawdziliśmy słynną "listę obecności", która krąży po sieci w dyskusjach o katastrofie smoleńskiej. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Reklama.
Czy jednak wszystko się w tym zestawieniu zgadza? Czy prezydent Lech Kaczyński nie walczył o pamięć o zbrodni katyńskiej w innych dniach? Co przedkładał nad podróż na groby polskich bohaterów w latach, gdy nie trwała kampania wyborcza? Odpowiedzi na wszystkie te pytania w rozbudzającym emocje wpisie na Twitterze zabrakło. Dogłębnie przeanalizowaliśmy więc prezydenckie archiwum z lat 2006-2010, by je odnaleźć. Zatem, po kolei...

Rok 2006


15-19 września

Rok 2007

9-13 kwietnia:

17 września:

W tym czasie trwała kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi, które zostały rozpisane po tym, gdy do dymisji podał się rząd Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i Sprawiedliwość nie było już wówczas faworytem do zwycięstwa, gdyż rosło poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Do walki o utrzymanie władzy rzucono w ówczesnej partii rządzącej wszystkie siły i środki. Wykorzystywano też fakt, iż reprezentantem PiS była głowa państwa.

Rok 2008


9-13 kwietnia:

15-19 września:

Rok 2009

9-13 kwietnia:

15-19 września:

Rok 2010

10 kwietnia:

W tym okresie rozpoczynała się kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi, w których Lech Kaczyński zamierzał ubiegać się o reelekcję. Wyborcza potyczka sprawiła, iż tego roku w Rosji zorganizowano aż dwie konkurencyjne uroczystości z udziałem najważniejszych osób w państwie. 7 kwietnia w Katyniu obecny był ówczesny premier Donald Tusk, który na miejscu spotkał się z będącym wówczas premierem Rosji Władimirem Putinem. Prezydent Lech Kaczyński nie chciał być uczestnikiem tej podróży, dlatego kolejny rządowy lot zaplanowano na 10 kwietnia...

Szczegółowa analiza tzw. listy obecności Lecha Kaczyńskiego tym bardziej wyraźnie pokazuje więc, że do podróży do Katynia byłą głowę państwa skłaniały wyłącznie wybory. Gdy w Polsce nie trwała żadna kampania, prezydent Kaczyński nie brał udział w uroczystościach związanych ze zbrodnią katyńską lub napaścią ZSRR na Polskę na miejscu.
Jak wspominaliśmy w naTemat już wczoraj, można więc przypuszczać, że gdyby nie kampania prezydencka w 2010 roku, feralny lot w ogóle nie zostałby zorganizowany. A 95 współtowarzyszących prezydentowi Kaczyńskiemu pasażerów szybko nie znalazłoby się w innej sytuacji zagrażającej ich życiu.