"Policja uznała, że zgromadzenie jest nielegalne, bo nie jest spontaniczną reakcją na bieżące wydarzenia, bo przecież prześladowania w Czeczenii trwają od lat, więc jaki to spontan" – piszą inni świadkowie z
Wrocławia, gdzie zebrało się około 30 osób. Ostatecznie manifestacja w tym mieście zakończyła się w siedzibie Stowarzyszenie Kultura
Równości. – W podziemiu odczytaliśmy apel – mówi Smarzyńska. – Zaproponowano nam, że możemy dzisiaj zgłosić zawiadomienie o manifestacji i ta jutro się odbędzie. Tylko, że jak wczoraj zgłaszaliśmy, to nie mogliśmy tego zrobić. Kompletnie nie rozumiem stanowiska naszych władz – dodaje Smarzyńska.