Czy PiS ewentualny niekorzystny wynik wyborów może potraktować w taki sam sposób, jak niekorzystne dla partii wyroki?
Czy PiS ewentualny niekorzystny wynik wyborów może potraktować w taki sam sposób, jak niekorzystne dla partii wyroki? Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Prawu i Sprawiedliwości wystarczyło kilkadziesiąt minut, by niekorzystne dla niego orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie ułaskawienia wiceprezesa partii Mariusza Kamińskiego uznać za zupełnie nieistotne. Wcześniej podobnie "dobra zmiana" czyniła z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego. Co jeszcze Jarosław Kaczyński i spółka zbagatelizują zatem w ten sam sposób? Przerażającej, ale być może najbardziej celnej odpowiedzi na to pytanie właśnie udzielił Andrzej Saramonowicz.

REKLAMA
Ceniony scenarzysta, reżyser, producent i znany z ciętego języka komentator otaczającej nas rzeczywistości dzisiejsze wydarzenia wynikające z rozstrzygnięć w Sądzie Najwyższym podsumował krótkim, ale bardzo dosadnym wpisem na Facebooku. Andrzej Saramonowicz alarmuje w nim, że skoro Prawo i Sprawiedliwość wybiórczo traktuje orzeczenia sądów, to podobnie może podejść do wyborów.
Przypomnijmy, iż słowa o takim scenariuszu padły już z ust jednego z wpływowych polityków PiS. Teoretycznie w ramach żartu... Na początku stycznia Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej" pytała wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego o to, czy prawdą jest, iż PiS pracuje nad zmianą ordynacji wyborczej. – To będą wybory jeszcze...? – odparł polityk.