Trzeba przyznać, że reakcja prezesa PiS była jednak dość próżna.
Trzeba przyznać, że reakcja prezesa PiS była jednak dość próżna. Fot. TVP Info / YouTube
Reklama.
Przez cały tydzień, w Polsce i za granicą mówiono o tym, co działo się w 86. miesięcznicę smoleńską. Szarpanina, okrzyki i wynoszenie kontrmanifestantów poza Trakt Królewski przez policję wyglądało naprawdę źle i nie napawa to optymizmem, jeśli chodzi o wolność demonstracji i prawa obywatelskie w Polsce. Jednak pośród tych smutnych w gruncie rzeczy zdarzeń i wniosków, jakie można nich wyciągnąć, przebija się coś, co może wzbudzić "uśmiech" na twarzy prawie każdego. To Jarosław Kaczyński, który zaraz po swoim przemówieniu wygłoszonym pod Pałacem Prezydenckim, niesiony entuzjazmem swoich zwolenników, zaczyna... skandować swoje imię. Dokładnie to widać na poniższym nagraniu: od 2:28.
Jak nietrudno się domyśleć, komentarze są bezlitosne.
Jednak, jeśli dłużej się nad tym zastanowić, trzeba przyznać, że uśmiech z twarzy może szybko zniknąć.