
Z komunikatu Kancelarii Prezydenta całej prawdy się nie dowiedzieliśmy. To, co niewygodne dla głowy polskiego państwa, ujawnił rzecznik niemieckiego rządu. A chodzi o telefoniczną rozmowę Andrzeja Dudy z Angelą Merkel.
REKLAMA
Do rozmowy doszło we wtorek, trwała 45 i dotyczyła m.in. szczytu Trójmorza w Warszawie i G20 w Hamburgu. Tyle wówczas podała Kancelaria Prezydenta.
Jak się okazało, współpracownicy Andrzeja Dudy przemilczeli to, co niewygodne dla obecnej władzy. Rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert poinformował bowiem, że był jeszcze co najmniej jeden istotny temat rozmowy polskiego prezydenta i niemieckiej kanclerz: kwestia praworządności w Polsce. Seibert stwierdził, że niemiecki rząd uznaje za słuszne i konieczne, by Komisja Europejska prowadząc rozmowy z Polską uwzględniała także zagadnienia dotyczące podstaw ustrojowych kraju. Nie zdradził przy tym, z czyjej inicjatywy doszło do tej rozmowy.
O tym, że Polska może mieć kłopoty z Komisją Europejską w związku z szykowanymi zmianami w sądownictwie, w Brukseli mówi się coraz głośniej. KE wezwała Warszawę do wstrzymania tych niby-reform. O rozmowę z Andrzejem Dudą na temat zmian w wymiarze sprawiedliwości prosił Donald Tusk, ale propozycja została odrzucona.
