Polish... kto?! Wielka kompromitacja "polskiej młodzieży", która zjechała do Luksemburga wspierać Jana Szyszkę
Bartosz Świderski
11 września 2017, 18:42·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 września 2017, 18:42
"A po angielsku się nie dało?" – dopytują internauci. Tak komentuje się to, co znalazło się na transparencie z jakim do Luksemburga przyjechała grupa przedstawiająca się jako mieszkańcy Białowieży. Pofatygowali się, aby udzielić wsparcia ministrowi środowiska Janowi Szyszce. Zostali jednak zapamiętani głównie z kompromitującej wpadki.
Reklama.
Co mieli na myśli? Jakie i czyje wsparcie miał polityk Prawa i Sprawiedliwości walczący o prawo do wycinki Puszczy Białowieskiej w Luksemburgu? O to dopytują internauci zadziwieni i rozbawieni zdjęciem, jakie zamieściła na Twitterze korespondentka Polsatu Dorota Bawołek.
Sfotografowana ekipa, jak można się domyślić pozostałych haseł na kartkach trzymanych w dłoniach, to dumni z wycinki Puszczy Białowieskiej mieszkańcy tego regionu Białowieży. Argumentujący między innymi, że PiS ma prawo wycinać pierwotny las, bo... Niemcy w czasie I wojny światowej rzekomo dokonali znacznie większej wycinki. Czy argumenty te zrobiły wrażenie na sędziach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zagranicznych dziennikarzach? Wątpliwe. Bo nie ma pewności, czy właściwie wszystko zrozumieli.
Czy autorom chodziło o wsparcie młodzieży dla ministra Szyszki? Patrząc na wiek trzymających banner, trudno w to uwierzyć. Co najwyżej sympatycy Jana Szyszki przypomnieli hitowy przed laty film "Mój kuzyn Vinny", w którym też poszło o słowo "youts".