Bo w tej historii jest jak z tym rozdawaniem czerwonych samochodów w centrum
Moskwy za darmo. Nie czerwone, tylko czarne, nie samochody tylko rowery, i nie nie rozdają, a kradną. Rzeczywiście 67-letnia kobieta zjadła w sklepie batonik. I rzeczywiście została ukarana, ale nie za to, że zjadła przed podejściem do kasy, tylko dlatego, że nie zgłosiła tego faktu gdy przyszło do płacenia za zakupy. Grzywna wyniosła 20 zł, a wymierzona została po to, żeby da świadectwo, że nie ma przyzwolenia na drobne kradzieże.