
Reklama.
Mam wielką obawę, że w Polsce duchowieństwo i biskupi jak gdyby zmierzali do tego, żeby pozbawić Kościół katolicki cechy powszechności – stwierdził wczoraj w studiu TVN24 biskup Pieronek. Duchowny, który niejednokrotnie już krytykował obóz dobrej zmiany, tym razem powiedział coś, co było jeszcze ostrzejsze w swoim przekazie. – Dążą do tworzenia Kościoła Partyjnego, to jest wielki dramat – powiedział biskup o innych duchownych.
Bp Tadeusz Pieronek zabrał też głos w sprawie samobójczej śmierci 54-latka, który dokonał samopodpalenia, protestując przeciwko rządom PiS. – Łatwo jest odciąć się od tego i nie brać na siebie odpowiedzialności i tej krwi na rękach, kiedy się powie, no człowiek chory, niepoczytalny, a więc nieodpowiedzialny, ale tak nie jest - on wiedział, co robi. Był bardzo świadomy tego, co czynił. Ja mówię: desperacki, ale bohaterski czyn – skomentował bp Pieronek.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać, już kilka godzin później pojawił się komentarz Episkopatu. – Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, również biskup Tadeusz Pieronek – można przeczytać na Twitterze. W oświadczeniu podkreślono, że nie należy utożsamiać prywatnych wypowiedzi ze stanowiskiem Episkopatu.
Za pochwalanie samobójczej śmierci Piotra S. gromy już wcześniej spadły na p. Grzegorza Kramera. Gdy mu wypomniano, że jego wpis jest niezgodny z nauką Kościoła, skasował go.
O tym, jak w Kościele wygląda wolność wypowiedzi, pisaliśmy nieraz. Zakaz wypowiadania się dla mediów otrzymywali tam znani duchowni jak ksiądz Boniecki czy ksiądz Lemański.
źródło: tvn24